Dzięki temu deweloperzy przestaną płacić z tego tytułu wysokie haracze w niektórych miastach. Chodzi głównie o Warszawę i Kraków. Polski Związek Firm Deweloperskich uważa jednak, że projekt nie idzie we właściwym kierunku.
Luka w prawie
– Obecnie ustawa o gospodarce nieruchomościami nie rozstrzyga, czy władze samorządowe mogą pobierać opłatę od inwestorów za zmianę stawki procentowej rocznej opłaty, jeżeli dochodzi do zmiany, cel, na jaki ustanowiono prawo użytkowania wieczystego. Z tego powodu dochodzi do konfliktów na tym tle. NIektóre miasta każą sobie słono płacić – tłumaczy Zbigniew Przybysz z MIiR.
Ministerstwo proponuje więc, by do zmiany stawki procentowej dochodziło z urzędu lub na wniosek inwestora – ale pod warunkiem. Mianowicie doszło już do trwałej zmiany sposobu korzystania z nieruchomości, np. na gruntach komercyjnych stoją już bloki, do których wprowadzają się już lokatorzy.
Ministerstwo proponuje także, by władze miasta mogły jednak pobierać opłatę z tego tytułu. Ale nie może ona wynieść więcej niż dwukrotność dotychczasowej opłaty rocznej z tytułu użytkowania wieczystego. Będzie to więc zdecydowanie mniej, aniżeli dziś pobierają władze Krakowa i Warszawy. Pierwsi chcą 25 proc., a drudzy – 12,5 proc. wartości nieruchomości.
Według nich prawo im tego dziś nie zabrania. Wpłata przez użytkownika wieczystego opłaty to jeden z warunków, który trzeba spełnić przy zmianie umowy użytkowania wieczystego