Syndyk idzie na Czapelską. Będzie szczęśliwy finał?

Sąd ogłasza upadłość spółki Inwestplan Czapelska 25, która sprzedała mieszkania na nieistniejącym oficjalnie piętrze budowanego w stolicy bloku. Co dalej z inwestycją?

Aktualizacja: 21.11.2019 16:31 Publikacja: 21.11.2019 16:15

Budynek przy ul. Czapelskiej 25 w Warszawie ma zostać przebudowany

Budynek przy ul. Czapelskiej 25 w Warszawie ma zostać przebudowany

Foto: Fotorzepa, Robert Gardziński Robert Gardziński

O pechowej inwestycji przy ul. Czapelskiej na warszawskiej Pradze-Południe pisaliśmy w „Nieruchomościach" we wrześniu. Przypomnijmy: wielorodzinny blok powstał na terenie objętym miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego, który wyklucza zbyt gęstą zabudowę (chodzi o tzw. wskaźnik intensywności). Deweloper Inwestplan Czapelska 25 miał pozwolenie na budowę czterech nadziemnych kondygnacji.

Zgodnie z planem na ostatnim piętrze miały powstać mieszkania z antresolami. W sumie w budynku miały się znaleźć 42 lokale. Tymczasem powstało ich 56. Jak na naszych łamach twierdzili urzędnicy z dzielnicowego wydziału architektury i budownictwa, „inwestor samowolnie dokonał zamiany antresol nad ostatnią kondygnacją na dodatkowe czwarte piętro (piątą kondygnację) z 14 mieszkaniami".

Firma sprzedała 51 lokali, na trzy kolejne podpisała umowy przedwstępne. Pieniądze, które wpłacali klienci, trafiały na otwarty rachunek powierniczy prowadzony przez Wielkopolski Bank Spółdzielczy – NeoBank.

Kupujący czuli się chronieni, spokojnie czekali na mieszkania. Kolejne piętra bloku pięły się w górę, aż do piątej kondygnacji, która nie powinna była stanąć. A samodzielne lokale na tym piętrze (które zgodnie z planem miały być drugim poziomem mieszkań położonych niżej) zostały sprzedane.

Deweloper po wymianie pism i wniosków z Powiatowym Inspektoratem Nadzoru Budowlanego (PINB) ostatecznie musiał dostosować budynek do zatwierdzonego projektu. Inaczej nie dostałby pozwolenia na użytkowanie nieruchomości.

I tak oto samodzielne, mające swoich właścicieli mieszkania na piątej kondygnacji (czwartym piętrze), przestały istnieć. Inwestor wyburzył ściany działowe, zlikwidował drzwi wejściowe, wybił otwory w podłodze. Lokale zamieniły się w antresole mieszkań położonych piętro niżej, których powierzchnia wzrosła dwukrotnie. W efekcie kupujący mieszkania i na trzecim, i na czwartym piętrze, mają więc umowy na lokale, których nie ma. Są zaś mieszkania, na które umów nikt nie podpisywał.

W połowie ub.r. na członka zarządu spółki Inwestplan Czapelska 25 został powołany Piotr Gocłowski, dyrektor inwestycyjny CVI Domu Maklerskiego, przedstawiciel Funduszu Distressed Assets FIZAN, którego portfelem zarządza CVI. Fundusz pod koniec 2015 r. udzielił finansowania na opłacenie części ceny za działkę przy Czapelskiej. Kiedy inwestycja się opóźniała, a deweloper spóźniał się ze spłatą zobowiązań, fundusz wprowadził do zarządu firmy swojego przedstawiciela. Ten, jak podkreślają władze funduszu, dążył do zakończenia wstrzymanej inwestycji i usunięcia usterek zgłoszonych podczas kontroli PINB. A jako podmiot reprezentujący interesy funduszu będącego wierzycielem spółki złożył wniosek o ogłoszenie upadłości spółki.

Sąd do wniosku się przychylił. Inwestycję przejął syndyk. A budynek przy Czapelskiej, który został dostosowany do wymogów projektu, ma już pozwolenie na użytkowanie. To jednak nie rozwiązuje problemów klientów, którzy kupili mieszkania na pojawiającym się i znikającym piętrze, ani tych, którzy mają lokale piętro niżej. Mieszkania, za które zapłacili, nie istnieją.

– Klienci w postępowaniu upadłościowym mają uprzywilejowaną pozycję – podkreśla radca prawny Konrad Płochocki, dyrektor generalny Polskiego Związku Firm Deweloperskich (PZFD).

Związek udziela klientom Czapelskiej porad prawnych. – Kupujący nie chcą zwrotu pieniędzy za mieszkania, które, notabene, odzyskaliby w całości – podkreśla dyrektor. – Chcą mieszkań, za które zapłacili. Dlatego wnioskują o przebudowę budynku tak, by powstały lokale, które deweloper im sprzedał. W ocenie Konrada Płochockiego, inwestycja powinna się zakończyć w ciągu kilku miesięcy, najdalej roku.

Rafał Lis, partner zarządzający CVI Dom Maklerski, w przesłanym „Rzeczpospolitej" stanowisku podkreśla, że „otwarcie postępowania upadłościowego umożliwia – po otrzymaniu odpowiednich zgód administracyjnych – dokończenie przedsięwzięcia deweloperskiego i przekazanie lokali mieszkańcom".

– Jest to scenariusz oczekiwany przez CVI Dom Maklerski, reprezentujący fundusz finansujący to przedsięwzięcie i będący obecnie największym wierzycielem – przypomina. – Otwarcie postępowania upadłościowego umożliwia spółce uzyskanie finansowania niezbędnego do dokończenia inwestycji, a z perspektywy funduszu otwiera drogę do przynajmniej częściowego odzyskania wierzytelności, po zaspokojeniu mieszkańców, którzy w każdym scenariuszu mają uprzywilejowaną pozycję – potwierdza.

Mieszkańcy mają nadzieję, że wreszcie dostaną klucze do mieszkań. – Liczymy, że władze dzielnicy szybko zgodzą się na przebudowę – mówi nasza czytelniczka, która kupiła mieszkanie na Czapelskiej (nazwisko do wiadomości redakcji). – Mamy też nadzieję, że syndyk znajdzie pieniądze na przebudowę, że nie będziemy musieli za nią płacić z własnej kieszeni – dodaje.

Wszystko wskazuje, że przebudowa będzie możliwa. Andrzej Opala, rzecznik dzielnicy Praga-Południe, informuje, że urząd po zebraniu dotyczących sprawy materiałów (ekspertyzy, wcześniejsze wyroki, decyzje PINB) wysłał zawiadomienie do syndyka.

– Po otrzymaniu odpowiedzi lub potwierdzenia o otrzymaniu korespondencji zostanie wydane pozwolenie na przebudowę nieruchomości – zapowiada rzecznik.

O pechowej inwestycji przy ul. Czapelskiej na warszawskiej Pradze-Południe pisaliśmy w „Nieruchomościach" we wrześniu. Przypomnijmy: wielorodzinny blok powstał na terenie objętym miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego, który wyklucza zbyt gęstą zabudowę (chodzi o tzw. wskaźnik intensywności). Deweloper Inwestplan Czapelska 25 miał pozwolenie na budowę czterech nadziemnych kondygnacji.

Zgodnie z planem na ostatnim piętrze miały powstać mieszkania z antresolami. W sumie w budynku miały się znaleźć 42 lokale. Tymczasem powstało ich 56. Jak na naszych łamach twierdzili urzędnicy z dzielnicowego wydziału architektury i budownictwa, „inwestor samowolnie dokonał zamiany antresol nad ostatnią kondygnacją na dodatkowe czwarte piętro (piątą kondygnację) z 14 mieszkaniami".

Pozostało 87% artykułu
Nieruchomości
Rząd przyjął program tanich kredytów. Klienci już rezerwują odpowiednie mieszkania
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Nieruchomości
Wielki recykling budynków nabiera tempa. Troska o środowisko czy o portfel?
Nieruchomości
Opada gorączka, ale nie chęci
Nieruchomości
Klienci czekają w blokach startowych
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Nieruchomości
Kredyty mieszkaniowe: światełko w tunelu