Domy podziemne mają przyszłość

Nazywane bywają nowoczesnymi ziemiankami lub dziurami Hobbita ze względu na skojarzenia ze światem Tolkiena.

Publikacja: 28.03.2019 18:30

Foto: materiały prasowe

Nie psują krajobrazu, współgrają z otoczeniem naturalnym, mają dachy pokryte przyjemną dla oka zielenią. Domy budowane pod ziemią to nadal ewenement w światowej architekturze. Nazywane bywają nowoczesnymi ziemiankami lub dziurami Hobbita ze względu na skojarzenia z fantastycznym światem Tolkiena.

Twórcy podziemnych domów przekonują, że tego typu budownictwo jest optymalnym rozwiązaniem na dzisiejsze czasy: podziemne nieruchomości zużywają mniej energii i nie przyczyniają się do produkcji CO2. Niektóre z nich są w 100 proc. samowystarczalne energetycznie. Od wiatru, mrozu i upału chroni je ziemia.

Do wnętrza działki

Pierwszy i jak do tej pory jedyny podziemny dom w Polsce powstał w Brzeziu w województwie łódzkim. Jego budowa zakończyła się w 2010 roku. Do dzisiaj w nieruchomości schowanej w większości pod ziemią mieszka pomysłodawca projektu Zdzisław Bolanowski – architekt wnętrz, plastyk, w przeszłości również geodeta.

– Pierwsze projekty domów podziemnych zobaczyłem w latach 80. Zachwyciła mnie idea życia blisko natury i dachy pokryte trawą. Był taki czas, kiedy marzyłem o odcięciu się od świata zewnętrznego i zamieszkaniu z dala od ludzi. Rozważałem nawet przeprowadzkę do jaskini – wspomina Bolanowski.

Pierwszym krokiem w realizacji marzenia o podziemnej nieruchomości było znalezienie odpowiedniej działki. W przypadku tak nietypowego projektu ważne jest ukształtowanie terenu: najlepiej, jeżeli jest lekko pagórkowaty, chociaż przy dzisiejszej technologii możliwe jest także budowanie w głąb na działce zupełnie płaskiej. Nie bez znaczenia pozostaje również rodzaj gleby oraz poziom wód gruntowych. Po wyborze odpowiedniej lokalizacji, ku zdziwieniu sąsiadów przyzwyczajonych do domów naziemnych, inwestor rozpoczął prace. Szczęśliwie nie napotkał na problemy prawne i uzyskał od władz gminy Szczerców pozwolenie na budowę.

Obecnie jego dom o powierzchni mieszkalnej 150 mkw. stanowi atrakcję odwiedzaną przez ludzi z całej Polski. Ostatnią okazją do zorganizowania imprezy na dachu, gdzie znajduje się amfiteatr dla 60 osób, było powitanie wiosny połączone z topieniem marzanny.

Oprowadzani po domu goście zwykle są mile zaskoczeni. Wbrew błędnym wyobrażeniom domy podziemne są przytulne i jasne, a to za sprawą dużych okien montowanych od południa, czasem również w dachu. Wysokie okna w domu pana Bolanowskiego zapewniają pomieszczeniom dobre naświetlenie nawet zimą. Przy budowie domu podziemnego należy zwrócić szczególną uwagę, czy od południa słońca nie zasłania inny budynek lub las.

Podobnym zaskoczeniem dla laików błędnie wyobrażających sobie życie w podziemnym mieszkaniu jest panująca wewnątrz takiego domu temperatura powietrza. Dom podziemny w Brzeziu jest tak samo ciepły jak tradycyjne domy w okolicy, a przy tym bardziej energooszczędny (ma to związek z doskonałą izolacją od zimna i gorąca, jaką zapewnia ziemia) i bardziej ekonomiczny: właściciel zapewnia, że rachunki za energię i ciepłą wodę nie przekraczają 250 zł/miesięcznie, a wszystkie opłaty eksploatacyjne zamykają się w 600 zł/miesięcznie.

Dodatkowym atutem domu jest idealna cyrkulacja powietrza. Początkowo właściciel sądził, że ubrania trzeba będzie suszyć na zewnątrz, ale okazało się, że schną też wewnątrz.

– Jestem bardzo zadowolony z życia w moim podziemnym domu. Czuję, że jestem tutaj bliżej natury i dalej od świata. Lubię spędzać wolny czas przed kominkiem. Cieszę się, że nie dochodzi do mnie żaden hałas z zewnątrz – opowiada Bolanowski.

Jako architekt na emeryturze nadal pozostaje czynny zawodowo i chętnie służy radą osobom potencjalnie zainteresowanym budową podobnej nieruchomości. Zainteresowanych nie brakuje, jednak finalnie nikt nie decyduje się na konsekwentne pójście w ślady polskiego pioniera budownictwa podziemnego. – Sądzę, że mimo wszystkich obiektywnych zalet, jakie posiada taki dom, ludzi nieco odstrasza życie pod powierzchnią ziemi. To psychologia – dodaje.

Nietuzinkowe realizacje

Pierwsze podziemne projekty we współczesnej architekturze zostały zrealizowane w połowie XX wieku. W latach 60. na wpół podziemne biuro zbudował dla siebie amerykański architekt Malcolm Wells (1926–2009), uznawany za ojca nowoczesnej architektury podziemnej.

Jego posiadłość w stanie Massachusetts wzbudziła ogromne zainteresowanie na świecie, a pierwsza książka poświęcona zagadnieniom technicznym i etycznym dotyczącym tego typu budownictwa „Underground Designs" (1981) okazała się bestsellerem sprzedanym w liczbie 150 000 egzemplarzy. Autor postawił oryginalną tezę, że powierzchnia planety Ziemia została stworzona dla żyjących roślin, a nie dla sztucznych tworów przemysłowej cywilizacji.

Do śmiałych pomysłów Wellsa nawiązywali późniejsi twórcy. Wśród zrealizowanych projektów zasługujących dziś na uwagę warto wymienić podziemne budynki w angielskim mieście Gloucestershire, czy ekskluzywną willę w szwajcarskim Vals, zaprojektowaną w 2009 roku przez duńskich designerów.

W Nowej Zelandii otwarto pierwszy podziemny motel Woodlyn Park oferujący gościom unikalne pokoje wewnątrz ziemi. W Japonii na wyspie Sato w 2004 roku działalność zainaugurowało Muzeum Chichu (z japońskiego: muzeum pod ziemią). Odpowiedzialnym za projekt jest sławny architekt Tadao And?. Naturalne światło wpadające do wnętrza przez dach nadaje dziełom sztuki różny wygląd w zależności od pogody.

Strach przed nieznanym

Na polskim gruncie wizjonerski projekt domu ukrytego w części pod ziemią przedstawił kilka lat temu Robert Konieczny, architekt wielokrotnie nominowany w najważniejszych konkursach międzynarodowych. Jego autorski Dom Ukryty na Dolnym Śląsku posiada wejście i wjazd do budynku przez otwierającą się potężną klapę pokrytą trawą.

Struktura obiektu została ukryta pod trawiastym dachem, wkomponowana w pagórkowatą działkę, dlatego od strony dojazdu dom jest zupełnie niewidoczny. Specjaliści mają jednak wątpliwości, czy obiekt zaprojektowany przez Koniecznego spełnia najważniejsze cechy domu podziemnego, ponieważ praktycznie nie zagłębia się on w działkę nawet na kilka metrów w dół.

– Rodzimy rynek nieruchomości podziemnych jest bardzo skromny. Mamy wiele zapytań, zainteresowanie tematem wydaje się duże, ale koniec końców do realizacji dochodzi niezwykle rzadko – mówi Marcin Grzegorzek, architekt z pracowni budynkipodziemne.pl, specjalizującej się w budownictwie podziemnym.

Jego firma podpisała na razie umowy z pięcioma inwestorami na realizację nieruchomości tworzonych pod ziemią m.in. na Podkarpaciu, na Podlasiu i na Pomorzu.

– Domy podziemne mają przyszłość, bardzo wiele takich realizacji znajduje się w Wielkiej Brytanii i Stanach Zjednoczonych, gdzie spisują się znakomicie – ocenia Grzegorzek. I dodaje: – W Polsce hamulcem rozwoju tej gałęzi budownictwa jest niesprecyzowane prawo oraz nieracjonalny strach przed zamieszkaniem pod ziemią.

Nie psują krajobrazu, współgrają z otoczeniem naturalnym, mają dachy pokryte przyjemną dla oka zielenią. Domy budowane pod ziemią to nadal ewenement w światowej architekturze. Nazywane bywają nowoczesnymi ziemiankami lub dziurami Hobbita ze względu na skojarzenia z fantastycznym światem Tolkiena.

Twórcy podziemnych domów przekonują, że tego typu budownictwo jest optymalnym rozwiązaniem na dzisiejsze czasy: podziemne nieruchomości zużywają mniej energii i nie przyczyniają się do produkcji CO2. Niektóre z nich są w 100 proc. samowystarczalne energetycznie. Od wiatru, mrozu i upału chroni je ziemia.

Pozostało 92% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Nieruchomości
Rząd przyjął program tanich kredytów. Klienci już rezerwują odpowiednie mieszkania
Nieruchomości
Wielki recykling budynków nabiera tempa. Troska o środowisko czy o portfel?
Nieruchomości
Opada gorączka, ale nie chęci
Nieruchomości
Klienci czekają w blokach startowych
Nieruchomości
Kredyty mieszkaniowe: światełko w tunelu