– Różnica w wielkości powierzchni handlowej do rozliczenia wyniosła 38,95 mkw., czyli ok. 13 proc., co niestety zdarza się przy budowie domów jednorodzinnych ze względu na stosowane technologie czy też tolerancję wykonania prac budowlanych przez wykonawców. Nie pomaga tu obowiązek stosowania różnych norm przez projektantów, wykonawców i urzędy, na co deweloper nie ma wpływu. Wpływ mamy jedynie na precyzyjne określenie zasad rozliczenia powierzchni handlowej, co w zawartej umowie deweloperskiej zostało wyraźnie wskazane – podkreśla Radosław Słomka.
Spór trwa
W sprawę naszego czytelnika zaangażował się miejski rzecznik konsumentów. – Klient kupił dom w oparciu o przedstawiony mu projekt całej inwestycji. W toku realizacji okazało się, że – bez jego wiedzy i akceptacji – nastąpiły istotne zmiany w projekcie – twierdzi Małgorzata Rothert, miejski rzecznik konsumentów w Warszawie.
– Doprowadziło to do faktycznej zmiany funkcjonalności poszczególnych pomieszczeń. Deweloper całkowite zignorował nabywców oraz ich prawo do otrzymania nieruchomości w umówionym pierwotnie kształcie. Takie zachowanie poprzez naruszenie równowagi kontraktowej stron nosi niewątpliwie znamiona nieuczciwej praktyki rynkowej. A już całkiem bezprecedensowe jest zachowanie przedsiębiorcy, który istotnie zmienił metraż nabywanego mieszkania i żąda od konsumenta dopłaty kilkuset tysięcy złotych – dodaje Małgorzata Rothert.
Sam deweloper mocno podkreśla, że nie zmusza swoich klientów do dopłaty z tytułu rozliczenia powierzchni handlowej domu. Twierdzi, że stara się dojść do porozumienia. – Mamy zasadę, że umowa deweloperska jest ustalana indywidualnie z każdym klientem. Tak było i w tym przypadku. Inni klienci mieli podobne zapisy co do kwestii rozliczenia końcowego, a jeszcze inni – zupełne inne. To zawsze kwestie ustaleń handlowych przed zawarciem umowy deweloperskiej. Jednakże z każdym klientem zawsze dotychczas dochodziliśmy do porozumienia – tłumaczy Radosław Słomka
Jednoczenie dodaje: – Zarówno w samej umowie deweloperskiej, jak i w naszych pismach kierowanych do nabywców znajdują się wyraźne zapisy, że w takiej sytuacji mają oni bezwzględne prawo od zawartej umowy deweloperskiej odstąpić. Nasza spółka jest gotowa cały czas do rozmów i negocjacji w tym zakresie. Jednakże wywieranie na nas nacisków poprzez informacje prasowe czy kierowanie pisma przez miejskiego rzecznika konsumentów nie jest sposobem na rozwiązanie tej sprawy.
Maksymalnie 2 proc.
Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów przyznaje, że docierają do niego skargi konsumentów dotyczące różnic w powierzchni mieszkania u różnych deweloperów. Najczęściej nabywcy zgłaszają postanowienia, które ograniczają im możliwość odstąpienia od umowy w takim przypadku. A takie prawo przysługuje nabywcy mieszkania.