Rzeczpospolita: Panie profesorze, czym różni się opracowany przez pański zespół badawczy projekt BadamyGeny.pl od testów genetycznych stosowanych w Stanach Zjednoczonych i w Europie?
Krystian Jażdżewski: W pewnym zakresie jest to dokładnie ta sama metoda. Używamy bowiem tych samych urządzeń, tych samych odczynników, a więc wykonujemy to samo badanie. Różnica polega na tym, że w naszych testach potrafimy w jednym eksperymencie przebadać 20 razy więcej osób niż Amerykanie czy ośrodki europejskie.
Wykonujemy to samo badanie, ale 20 razy szybciej i 20 razy taniej. Nie tracimy przy tym odpowiedniej czułości i swoistości tych badań.
Zagraniczne ośrodki badawcze muszą zebrać 24 osoby, żeby przeprowadzić podobne badania.
Tak, a my oceniamy od razu 600 osób. Jest to wadą, ale też i zaletą, ponieważ testy zostały stworzone w celu przeprowadzenia populacyjnych badań przesiewowych. Zależało nam, żeby wykonywać bardzo dużą liczbę badań w bardzo krótkim czasie. Należy jednak podkreślić, że 600 osób zapisuje się do programu badamygeny.pl w ciągu tygodnia. W ostatnim roku w programie BadamyGeny.pl przebadaliśmy 20 tys. osób.