Wampiry to ssaki, które polują wyłącznie w nocy. Atakują po cichu i odlatują niezauważone. Przecinają skórę stałocieplnych zwierząt ostrymi siekaczami i wypijają gorącą krew, która spływa z rany. Zaatakowane zwierzę zwykle nie zauważa napastnika, gdyż w ślinie wampira znajdują się substancje, które mają działanie znieczulające i przeciwdziałają krzepnięciu krwi. Noce spędzają w ciemności. Zapewniają ją im jaskinie czy dziuple drzew.

W sidła naukowców z University of Queensland wpadł ostatnio wampirek sierścionogi (Diphylla ecaudata). Okazało się, że ślina tego zwierzęcia może być kluczem do rozwiązania wielu poważnych problemów medycznych. Związki organiczne, peptydy, które zawiera, mogą zrewolucjonizować leczenie wielu schorzeń, w tym nadciśnienia tętniczego, niewydolności serca, chorób nerek i oparzeń. Peptyd ten może pomóc lekarzom w obniżeniu ciśnienia w małych naczyniach krwionośnych i poprawić przepływ krwi do uszkodzonych lub przeszczepionych tkanek.

To odkrycie jest kolejnym przykładem, dlaczego tak ważna jest szeroko pojęta ochrona przyrody. Nie możemy przewidzieć, które ze stworzeń, czy roślin może dostarczyć nam kolejnych leków. Szczególnie zagrożone są zwierzęta jadowite. Ich prześladowanie spowodowane jest strachem, brakiem wiedzy bądź nieporozumieniami.

Dalsze badania nad jadem nietoperzy wampirów są niestety utrudnione. Teren ich występowania jest opanowany przez handlarzy narkotyków. Prowadzenie tam badań jest zbyt niebezpieczne dla naukowców. Badacze poszukują miejsc gdzie można bezpiecznie prowadzić badania nad uzyskaniem nowych odmian peptydów, potencjalnych cudownych leków, które pomogą uratować ludzkie życie. Przeszkadzają w tym ludzie, bardziej niebezpieczni niż wampiry.