#RZECZoBIZNESIE: Rober Łapiński: W Polsce powstaje sporo gier, w tym dużo słabych

Produkcja gier wideo to ciężka praca i częściej niż rzadziej kończy się porażką – mówi Rober Łapiński, wydawca pisma Pixel, organizator jednych z największych targów gier w Polsce Pixel Heaven, ekspert rynku, gość programu Pawła Rożyńskiego.

Aktualizacja: 27.08.2018 13:40 Publikacja: 27.08.2018 13:10

#RZECZoBIZNESIE: Rober Łapiński: W Polsce powstaje sporo gier, w tym dużo słabych

Foto: tv.rp.pl

Gość przyznał, że na targach Gamescom 2018 w Kolonii Polska była dobrze widoczna. - Dzięki fundacji Indie Games Polska zorganizowano duże wspólne stoisko niezależnych twórców gier. Oczywiście giganci jak CD Projekt mieli swoje własne stoiska - mówił Łapiński.

Podkreślił, że nie jesteśmy jeszcze światową potęgą w grach, ale w skali Europy rozwijamy się bardzo dynamicznie. - Światową potęgą są Stany Zjednoczone, Francja czy Niemcy. My jesteśmy zaraz za nimi. Z roku na rok powstaje coraz więcej, szczególnie mniejszych, polskich studiów – tłumaczył.

- Oczywiście mamy mocno eksportowe tytuły typu Wiedźmin 3, które podbijając serca graczy na całym świecie – dodał.

Łapiński zauważył, że obecnie najbardziej oczekiwaną globalnie polską grą jest Cyberpunk 2077, kolejny tytuł CD Projektu. - Spodziewamy się premiery w okolicach 2020 r. Na tych dwóch tytułach opiera się cała potęga CD Projektu, spółka jest wyceniana na więcej niż KGHM – mówił gość.

Przypomniał, że 11 bits studios wydało ostatnio Frostpunkt, wcześniej This War of Mine ze stosunkowo niewielkimi budżetami na marketing i produkcję. - Odniosło wielki sukces, jest warte prawie 0,5 mld zł, a zaczynało od garażowych produkcji – stwierdził Łapiński.

- Z drugiej strony mamy CI Games, które stawiało na Snipera 3. Jednak po premierze sprzedaż nie zadowoliła inwestorów – dodał.

Gość podkreślił, że to nie jest łatwo przewidywalny biznes. - O sukcesie decyduje wyczucie rynku, rzeczy niemierzalne. Najlepszy marketing nie pomoże, jeśli produkt nie spodoba się graczom – mówił.

Największy wpływ na graczy mają serwisy w których się kupuje gry, np. Steam na PC. - Jeśli gra pokaże się na głównej stronie, to producent gry jest szczęśliwy, bo sprzedaż rośnie skokowo. Podobnie jest w systemach dystrybucyjnych Microsoftu, Sony czy Nintendo - tłumaczył Łapiński.

Gość zaznaczył, że w Polsce powstaje dużo gier, w tym dużo słabych. - Są nieduże studia, które mają inwestorów, pracują rok nad grą i ona się nie sprzedaje. Takich przypadków jest dużo. Jest to ciężka praca i częściej niż rzadziej kończy się porażką – podał.

Wartość rynku gier wideo na świecie jest większa niż branży filmowej. - Branża gier to nie tylko IT, ale też muzycy, graficy, scenarzyści. Te branże się często nakładają – mówił Łapiński.

Przyznał, że gracze czekają na blockbustery. - Światowi potentaci zachowują się bezpiecznie. Mają swoje tytuły, które wydają co roku, typu piłkarska FIFA, PES czy strzelanina Call of Duty. Najwięksi nie mogą sobie pozwolić na większe ryzyko z wprowadzaniem eksperymentalnych produkcji. W Polsce jeszcze możemy sobie poeksperymentować, jak np. z This War of Mine. To był pomysł autorski, nieduża gra zauważona na całym świecie z przekazem, że jest gra o wojnie, ale nie strzelamy, tylko musimy przetrwać jako cywil – tłumaczył.

Przypomniał, że wirtualna rzeczywistość 2 lata temu zainteresowała potencjalnych graczy jak i rynek, ale nie przebiła się w grach wideo. - Ten sprzęt jest stosunkowo drogi, ciągle mamy na głowie kable, więc jest go w domach niewiele. Najbardziej przyjazny zestaw VR wprowadziło Sony, więc jakieś gry się pokazują. Jednak nie ma już śladu entuzjazmu sprzed 2 lat. Czekamy na kolejną technologię – ocenił.

Przyznał, że polscy gracze już chyba niczym nie różnią się od tych z Niemiec czy Stanów Zjednoczonych. - Może tylko siłą nabywczą. Wcześniej w Polsce kwitło piractwo, którego teraz nie ma – stwierdził.

Państwo zauważyło, że jest boom na gry, rynek rośnie, jest dużo graczy i biznesu wokół tego. - Rządzący, oprócz tego, ze by wspomogli branżę, chętnie by się przy niej ogrzali. Są dobre pomysły jej wspierania. We Francji, Niemczech czy Kanadzie rząd aktywnie wspiera producentów gier wideo. Skoro jesteśmy na rynku globalnym mają przewagę konkurencyjną wobec nas - tłumaczył Łapiński.

W Polsce jest wspomniana fundacja Indie Games Polska. - Otrzymała wsparcie z ministerstwa kultury na gamescomowe stoisko. Ta fundacja pomaga w marketingu i rozwoju najmłodszym twórcom gier wideo, który nie stać, żeby samodzielnie pojechać do Kolonii – mówił gość.

- Nie jestem przekonany do wsparcia typu ulgi dla producentów gier patriotycznych. Kto będzie oceniał, że dana gra jest patriotyczna? Wprowadzimy postać, która chodzi z biało czerwoną flagą i zgłaszamy się po pieniądze? Nieważne czy gra jest dobra czy zła? Powinno się wspierać tylko te dobre - zaznaczył Łapiński.

- Widzę tutaj możliwość nierzetelnej oceny i ukazywania się pokracznych projektów. Jest też niejasna kwestia rozliczeń – dodał.

Gość przyznał, że na targach Gamescom 2018 w Kolonii Polska była dobrze widoczna. - Dzięki fundacji Indie Games Polska zorganizowano duże wspólne stoisko niezależnych twórców gier. Oczywiście giganci jak CD Projekt mieli swoje własne stoiska - mówił Łapiński.

Podkreślił, że nie jesteśmy jeszcze światową potęgą w grach, ale w skali Europy rozwijamy się bardzo dynamicznie. - Światową potęgą są Stany Zjednoczone, Francja czy Niemcy. My jesteśmy zaraz za nimi. Z roku na rok powstaje coraz więcej, szczególnie mniejszych, polskich studiów – tłumaczył.

Pozostało 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Media
Wybory samorządowe na celowniku AI. Polska znalazła się na czarnej liście
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Media
Telewizje zarobią na streamingu. Platformy wchodzą na rynek reklamy
Media
Koniec ekspansji platform streamingowych? Netflix ukryje dane
Media
Nie żyje Tomasz Świderek. Przez lata pisał w „Rz” o telekomunikacji
Media
Masowy protest dziennikarzy w Grecji. „Nie stać nas na utrzymanie rodzin”