Nad bazą klotów w północnym Pekinie aż roi się w powietrzu od brzęczących aparatów, bo ich operatorzy uczą się startów i lądowań przed egzaminem na licencję puszczania dronów.

Entuzjaści takich bezzałogowych obiektów latających (UAV), których Chiny są największym producentem na świecie starają się szybciej zdobyć licencję po zaostrzeniu przez rząd w tym roku przepisów o korzystaniu z nich, aby nie dochodziło do pojawiania się dronów w korytarzach lotniczych. — Dron to nie zabawka, wiąże się ze skomplikowaną wiedzą teoretyczną — uważa dyrektor szkoły pilotażu w Pekinie, Yang Nuo, który spodziewa się więcej słuchaczy pragnących podwyższyć swe umiejętności.

Gao Huiqiang (32 lata) powiedział, że jego firma budowlana kazała mu zrobić licencję. — Wraz z zaostrzeniem przepisów o dronach i tworzeniem ram prawnych powiedzieli mi, żebym zapisał się do tej szkoły i przyszedł z licencją — dodał.

W czerwcu władze ustaliły koniec sierpnia jako ostateczny termin zarejestrowania przez właścicieli cywilnych dronów do pewnej wagi pod własnymi nazwiskami. Na początku września otwarto ośrodek próbnych lotów w Szanghaju, który wymaga, by cywilne drony łatały poniżej 150 metrów. Niektórym nie podoba się konieczność wydania ok. 10 tys. juanow (1534 dolarów) za uzyskanie oficjalnego zezwolenia, zwłaszcza że panuje niepewność co do przyszłych przepisów. — Oni nie wiedzą, kiedy zostaną ogłoszone następne przepisy. Niektórzy ludzie wolą więc poczekać — stwierdził kierownik sklepu z dronami DJI, Hao Jiale.

Fierma o prywatnym kapitale SZ DJI Technology z Shenzhen ma ok. 70 proc. udziału w globalnym rynku dronów komercyjnych i do użytku konsumenckiego — oszacowali w 2016 r. analitycy z Goldman Sachs i Oppenheimer. Mimo najnowszych obostrzeń perspektywy wzrostu tego rynku są dobre. Chiński rynek dronów z kamerami będzie osiągać składany wskaźnik rocznego wzrostu o 68 proc. w najbliższych 5 latach dochodząc do sprzedaży 3 mln sztuk w 2019 r. z 40 tys. w III kwartale 2015 — podała w ubiegłym roku firma badania technologii IDC. Ponad 120 tys. dronów już zarejestrowano w Chinach wobec zaledwie 77 tys. użytkowników w USA — podał portal internetowy Xinhuanet chińskiej agencji prasowej.