„Białoruskie państwowe linie lotnicze Belavia otrzymają zakaz lądowania w Estonii. Samoloty Belavia nie są już mile widziane na lotniskach naszego kraju. Rząd Białorusi musi zostać pociągnięty do odpowiedzialności - napisała w czwartek 27 maja premier Estonii Kaja Kallas na portalu społecznościowym
Tym samym samolot białoruskiej linii lotniczej Belavia, który w czwartek rano przyleciał z Mińska do Tallina i wkrótce potem poleciał w przeciwnym kierunku, był ostatnim dozwolonym rejsem.
Wcześniej w czwartek eurodeputowany z Partii Reform Urmas Paet wyraził oburzenie, że Estonia nie zakazała jeszcze lotów Belavii. Rząd został również skrytykowany przez opozycyjnego członka Riigikogu, byłego ministra spraw zagranicznych Urmasa Reinsalu.
„W poniedziałek Rada Europy przyjęła dyrektywę o zamknięciu europejskiej przestrzeni powietrznej dla białoruskich samolotów. Zaskakujące jest, że rząd estoński odmawia wykonania tej decyzji" - powiedział Reinsalu.
Minister gospodarki i infrastruktury Taavi Aas, który powiedział we wtorek, że Estonia sama nie może zakazać lotów Belavii i powinna poczekać na wspólną decyzję UE, wyjaśnił portalowi ERR, że sformalizowanie ograniczeń zajęło trochę czasu.