Wielką niewiadomą pozostaje, ile ruchu z lotnisk regionalnych zabierze Centralny Port Komunikacyjny. Dzisiaj rozkłada się on między regionami a Warszawą w stosunku 60 do 40 procent, z przewagą dla regionów.
Prezesi największych polskich lotnisk na razie są spokojni. – Na tak dużym rynku zmieści się i CPK, i lotniska regionalne. CPK będzie szansą i impulsem do dodatkowego napływu pasażerów – ocenia prezes Kraków Airport i wiceprezes Związku Regionalnych Portów Lotniczych Radosław Włoszek. Kraków Airport to drugi pod względem wielkości, po warszawskim Lotnisku Chopina, port lotniczy w Polsce - w 2018 r. odprawił niemal 6,8 mln pasażerów.
Podobnego zdania jest Artur Tomasik, prezes lotniska w Katowicach. Jak mówi, przynajmniej część działających dzisiaj portów regionalnych nie tylko nie zniknie, ale współpracując z CPK jeszcze urośnie. Katowicki port obsłużył w 2018 r. prawie 4,9 mln pasażerów, najwięcej w historii. – Kolejne lata będą dla nas jeszcze lepsze – zapewnia Tomasik.
Z kolei zdaniem byłego dowódcy US Army w Europie gen. Benjamina Hodgesa CPK będzie nie tylko hubem transportowym dla Europy. – Polska planuje duży krok naprzód na drodze do zwiększenia bezpieczeństwa regionu. Projekt budowy lotniska między Warszawą a Łodzią przyczyni się do zwiększenia bezpieczeństwa tej części Europy, zwłaszcza jeśli będzie ona skoordynowana z planowanymi inwestycjami w regionie Trójmorza, np. Via Carpatia i szlaku kolejowego Rail Baltica – mówił generał podczas gali w Business Centre Club.
Przygotowania do inwestycji nabierają tempa. W styczniu 2019 r. powołana została rada społeczna, której zadaniem będzie utrzymywanie komunikacji między spółką CPK i biurem pełnomocnika rządu ds. CPK wiceministra infrastruktury Mikołaja Wilda a mieszkańcami terenów, na których ma być budowany port. Przedstawicielem spółki w radzie jest Rafał Garpiel, doświadczony negocjator, który wcześniej uczestniczył m.in. w tworzeniu programu odpowiedzialności społecznej przez Polskie LNG w Świnoujściu.