LOT już zaczyna sprzedawać bilety na loty do Los Angeles i Miami. I naprawdę tanio oferuje rejsy europejskie.
To oznaki, że sytuacja w lotnictwie zaczyna się normować. Interesujących ofert można się spodziewać od późnej wiosny. Wyraźnie linie lotnicze czekają aż szczepionka zacznie działać jako argument przekonujący do podróży.
Coraz powszechniejsze stają się także testy, zwłaszcza te wykazujące antyciała. Ryanair rozpoczął akcję „Zaszczep się i leć", w której nie nakłada na pasażerów obowiązku szczepienia, jeśli chcą podróżować, a tylko promuje akcję, która może chociaż częściowo uodpornić przed zachorowaniem na COVID-19. Do 3 stycznia można było kupić bilety płacąc od 89 złotych. A Anne Rigail, prezes Air France w liście wysłanym do członków programy lojalnościowego Flying Blue zachęca do latania najnowszymi Airbusami 350, jakie przewoźnik odbiera od producenta, mimo trwającej pandemii COVID-19.
Jak na razie Międzynarodowe Zrzeszenie Przewoźników Powietrznych (IATA) nie odwołuje czerwcowego WZA, które w tym roku ma się odbyć w Bostonie. Jak na razie Stany Zjednoczone są jeszcze zamknięte dla Europejczyków, poza wybranymi połączeniami, z których mogą korzystać dwukrotnie przetestowani pasażerowie. Ale np. z lotniska JFK w Nowym Jorku można już latać do 22 zagranicznych portów. A Delta otworzyła połączenia Atlantyckie z Atlanty.
Od 1 lipca 2021 będzie można polecieć do Australii z Japonii, Hongkongu , Singapuru i Londynu. Potem sukcesywnie mają być dodawane do tej listy kolejne kraje.