Boeing już poniósł miliardowe straty z powodu uziemienia od marca B737 MAX. W październiku ogłosił, że pod koniec 2020 r. zmniejszy rytm produkcji B787 Dreamlinera z powodu braku nowych zamówień z Chin, drugiego rynku na świecie pod względem przewozów.
To oznacza ponad miliard dolarów mniej świeżej gotówki od 2021 r. — szacują analitycy, a jeśli popyt będzie w dalszym ciągu słaby, to amerykański koncern będzie musiał dalej zmniejszać tempo produkcji B787.
Z analizy danych o zamówieniach netto samolotów Airbusa i Boeinga z ostatnich 20 lat przeprowadzonej przez Reutera wynika, że wraz ze spadkiem tempa gospodarki maleje też liczba zamówień samolotów szerokokadłubowych, droższych i o dłuższych terminach dostaw od wąskokadłubowych. — Popyt na te duże jest mały i pewnie nie poprawi się, bo gospodarka świata zwalnia — uważa Andrew Gollan z Berenberga.
To źle wróży obu dużym producentom, bo samoloty szerokokadłubowe zapewniają wyższą marżę. B787 i A350 w cenie ponad 200 mln dolarów są dwukrotnie droższe od mniejszych maszyn i generują około połowy zysku brutto z jednej czwartej obrotów.
Po 9 miesiącach łączne zamówienia dużych samolotów Airbusa i Boeinga zmalały o 56,4 proc do 105 sztuk. Jeśli obecna tendencja utrzyma się, to roczny spadek zamówień może dorównać temu z 2009 r., gdy wyniósł 70 proc.