Zdaniem francuskiej minister tylko w ten sposób można wyhamować tempo wzrostu niszczenia atmosfery. Transport lotniczy dzisiaj odpowiedzialny za 2,5 procent całkowitych emisji CO2, a linie lotnicze i tak biorą udział w handlu prawami do emisji. Dodatkowo nieustannie wymieniają flotę na droższą, ale bardziej ekonomiczną, przez co maleją i emisje.
Sprawa po raz pierwszy stanęła na posiedzeniu ministrów transportu UE, a prasa francuska przedstawia ją jako „szeroko pojętą inicjatywę europejską”. Dyplomaci z tego kraju przekonują, że wprowadzenie „sprawiedliwego i prawidłowego podatku lotniczego na poziomie wszystkich krajów UE” jest nie do uniknięcia, bo "tylko wtedy linie lotnicze będą sobie zdawały sprawę ze swojego udziału w walce o czyste środowisko”. Z kolei francuscy deputowani sugerują, że np. w ich kraju loty krajowe powinny zostać zakazane, właśnie z powodu emisji CO2. Zresztą domagają się wręcz skasowania wszystkich lotów, trwających krócej niż 5 godzin, bo — ich zdaniem— taką podróż z powodzeniem można odbyć pociągiem. Tyle że poza Niemcami nie ma żadnego innego kraju, w którym byłaby wystarczająco rozbudowana sieć kolejowa.