Ethiopian Airlines uziemił do odwołania 4 samoloty B737 MAX 8, chiński urząd polecił liniom lotniczym zaprzestać do godz. 18 czasu miejscowego (10.00 GMT) używania wszystkich 96 samolotów tego typu. Zapowiedział, że powiadomi, kiedy będą mogły wznowić ich eksploatowanie po skontaktowaniu się z Boeingiem i Federalnym Urzędem Lotnictwa (FAA) w USA, że zapewniają bezpieczeństwo lotów. 

Polski przewoźnik oświadczył, że samoloty B737 MAX 8 użytkowane przez LOT są w pełni sprawne i wykonywane przez nich rejsy spełniają wszelkie wymogi bezpieczeństwa. „Nasze służby techniczne na bieżąco monitorują tę sprawność. Jesteśmy w stałym kontakcie z agencjami lotniczymi odpowiedzialnymi za bezpieczeństwo. Żadna z nich nie wydała zaleceń ani decyzji ws. tych samolotów. Pozostajemy też w stałym kontakcie z producentem i z innymi liniami użytkownikami tych samolotów. Na tej podstawie LOT kontynuuje rejsy B737 MAX 8, podobnie jak wszyscy inni przewoźnicy w Europie i Ameryce Płn. Nasz monitoring ma charakter stały i bieżący. Zbieramy informacje z każdego źródła i analizujemy je pod kątem zapewnienia najwyższych norm bezpieczeństwa” - napisał LOT w komunikacie.

Boeing poinformował, że śledztwo w sprawie katastrofy w Etiopii jest na wstępnym etapie i nie ma konieczności wydawania nowej instrukcji dla operatorów B737 MAX 8. - Bezpieczeństwo jest naszym priorytetem nr 1, podejmujemy wszelkie działania, aby w pełni zrozumieć wszystkie aspekty tego wypadku, współpracujemy z ekipą śledczą i z odpowiednimi urzędami - oświadczył rzecznik producenta.

Akcje koncernu straciły przed sesją na Wall Street ponad 12 proc., a producenta silników, Safrana 3,2 proc. w Paryżu. Boeing odroczył premierowy pokaz nowego B777X w związku z katastrofą.