Lufthansa pozwała pasażera, który ominął część połączenia, na które miał bilet. Pasażer, który pozostał anonimowy, zastosował metodę pozwalającą kupić taniej bilet na przelot. 

Jak donosi CNN za podróż z Oslo do Seattle (i z powrotem) z przesiadką we Frankfrucie i zapłacił 6224 koron norweskich (657 euro). W drodze powrotnej nie stawił się jednak na lot Frankfurt-Oslo, tylko poleciał do Berlina, na które to połączenie miał osobny bilet. Według Lufthansy jest to naruszenie warunków umowy zawartej wraz z zakupem biletu, dlatego domaga się w sądzie kompensaty w wysokości 2112 euro. Berliński sąd w grudniu odrzucił pozew Lufthansy, ale przewoźnik zdecydował się na apelację.

Czytaj także:  Lufthansa wydała pół miliarda euro na odszkodowania w 2018 

To nie pierwsza sprawa tego typu na świecie. Podobny pozew złożyły w 2014 roku linie United Airlines przeciwko 22-latkowi, który zastosował taki sam sposób na tańszy bilet. Sprawy nie jednak nie rozstrzygnięto – w 2015 roku sąd w Illinois uznał, że nie ma jurysdykcji w sprawie, gdyż pozwany nie mieszka i nie prowadzi interesów w Illinois.

Zastosowany przez pozwanego sposób na tańszy przelot polega na wykorzystaniu faktu, że taryfy przewoźników na dłuższych, łączonych trasach potrafią być znacznie niższe niż koszty przelotów osobno do danych miast. Może się zdarzyć, że np. lot z Warszawy do Paryża z przesiadką we Frankfurcie będzie tańszy niż bezpośredni przelot między Warszawą a Frankfurtem tymi samymi liniami. Dla pasażerów to pokusa, by po kupieniu tańszego biletu nie skorzystać z ostatniego odcinka podróży. W teorii regulaminy linii lotniczych przewidują takie sytuacje, ale pasażerom udaje się obronić.