Do wstępnego raportu, który na razie nie został opublikowany, dotarł Reuters oraz nepalska i indyjska prasa.
Podczas rejsu banglijskich US-Bangla Airlines, BS 211 12 marca 2018, który zakończył się rozbiciem Bombardiera Q400 kapitan palił, płakał i podawał nieprawdziwe informacje kontrolerom lotów. Do tego nieustannie kłócił się z I oficerem, bo nie mógł zaakceptować, że była to kobieta - ustaliło dochodzenie nepalskich władz lotniczych. Obydwoje ponieśli śmierć.
Okazało się również, że pilot nie potrafił podać właściwej pozycji samolotu i lądując nie widział pasa startowego, ostatecznie zawadził o ogrodzenie Tribhuvan International Airport i cała operacja zakończyła się pożarem maszyny. Była to największa od 26 lat katastrofa lotnicza w himalajskim porcie.
Z dokumentów, do których dotarli dziennikarze Reutersa wynika, że maszynę pilotował były oficer banglijskich sił powietrznych Abid Sultan, który był zestresowany krytyką ze strony siedzącej na fotelu I oficera kobiety Prithuli Rashid. Podczas lotu kilkakrotnie załamał się nerwowo, starał się uspokoić paląc papierosy. Kontrolerzy lotów potwierdzają, że Sultan podczas kontaktów z nimi kilkakrotnie wybuchał płaczem.
Czytaj także: Wpadka TUI Airways. "To był akt głęboko seksistowski"