Strajku w Locie nie będzie. Prezes: Majówka jest bezpieczna

Pasażerowie, którzy kupili bilety LOT-u na podróż w przyszłym tygodniu mogą odetchnąć z ulgą. Strajku w Locie nie będzie.

Aktualizacja: 27.04.2018 19:04 Publikacja: 27.04.2018 19:00

Strajku w Locie nie będzie. Prezes: Majówka jest bezpieczna

Foto: Bloomberg

— Majówka jest bezpieczna. Sąd przychylił się do wniosku zarządu i zakazał przeprowadzenia strajku na podstawie referendum związków zawodowych. Teraz będzie badał argumenty zarządu LOT-u w postępowaniu sądowym — ogłosił prezes LOT-u Rafał Milczarski podczas konferencji prasowej w piątek wieczorem. — Argumenty zarządu były następujące: urna, do której pracownicy wrzucali głosy, wędrowała po budynku siedziby LOT-u, pojawiała się nawet w terminalu Lotniska Chopina. Do listy głosujących dopisywane były osoby, które nie są pracownikami. A głosy zbierano również po zakończeniu głosowania, czyli po 21 kwietnia. Dodatkowo o wyniku głosowania, poza tym, że zebrano wystarczającą liczbę głosów, zarząd LOT-u nie został poinformowany. Jakby tego było mało, w tej samej sprawie ogłoszono referendum już we wrześniu 2017 roku, a referendum nie może być przeprowadzone dwukrotnie w tej samej sprawie — tłumaczył Milczarski.

Zarząd LOT-u miał prawo wypowiedzieć regulamin wynagradzania pracowników w sytuacji, kiedy finanse spółki były w krytycznym stanie. A zrobił to w 2013 roku, kiedy musiał skorzystać z pomocy publicznej, żeby przetrwać.

LOT przywołuje wyrok Sądu Najwyższego z października 2017 roku, który - jak wskazuje spółka - powoduje, że przedmiot sporu zbiorowego ze związkami zniknął. Chodzi o wypowiedziany regulamin wynagradzania z 2010 roku. Sąd w uzasadnieniu przedstawił wówczas wykładnię przepisów prawa niepozostawiającą wątpliwości: w trudnej sytuacji ekonomicznej, wobec nieustającego sprzeciwu związków zawodowych na kolejne składane propozycje, zarząd spółki miał prawo dotychczasowe zasady wynagradzania samodzielnie uchylić i ustanowić jednostronnie nowe zasady wynagradzania. — Te nowe zasady są legalnie obowiązujące - podkreśla prezes LOT-u. 

Konflikt związków zawodowych w Lcie z zarządem spółki trwa od kilku lat (w 2013 r. został wypowiedziany regulamin wynagradzania z 2010 roku). Było to związane m.in. w pomocą publiczną, jaką otrzymała spółka i koniecznością jej notyfikowania przez Komisję Europejską. Wówczas LOT stanął na krawędzi bankructwa. W 2013 roku zostały wprowadzone ramowe wytyczne dotyczące wynagrodzeń.

LOT tłumaczy, że związkowcy chcą przywrócenia dawnych zasad wynagradzania. Według spółki w dużej części opiera się ono teraz na liczbie wylatanych godzin, podczas gdy w poprzednim systemie wynagradzania pensja była niezależna od liczby wylatanych godzin.

Przewodniczący Związku Zawodowego Pilotów Komunikacyjnych mówił podczas konferencji prasowej w Warszawie w piątek, że spółka musi w końcu wprowadzić „prawdziwy a nie cząstkowy” regulamin wynagradzania, najlepiej taki jak w 2010 roku. Nie wykluczył zmian. Powinny być one oparte - jak podkreślił - na zasadzie „partnerstwa i poszanowania wszystkich stron”, a nie być decyzją tylko zarządu.

W maju odbędą się pierwsze ostateczne rozprawy w sądzie II instancji. — Liczymy zatem, że w maju ostateczny spór dotyczący regulaminu wynagradzania zostanie rozwiązany. Jesteśmy spokojni to rozstrzygnięcie — dodał Rafał Milczarski. Do tego czasu strajku nie będzie.

— Majówka jest bezpieczna. Sąd przychylił się do wniosku zarządu i zakazał przeprowadzenia strajku na podstawie referendum związków zawodowych. Teraz będzie badał argumenty zarządu LOT-u w postępowaniu sądowym — ogłosił prezes LOT-u Rafał Milczarski podczas konferencji prasowej w piątek wieczorem. — Argumenty zarządu były następujące: urna, do której pracownicy wrzucali głosy, wędrowała po budynku siedziby LOT-u, pojawiała się nawet w terminalu Lotniska Chopina. Do listy głosujących dopisywane były osoby, które nie są pracownikami. A głosy zbierano również po zakończeniu głosowania, czyli po 21 kwietnia. Dodatkowo o wyniku głosowania, poza tym, że zebrano wystarczającą liczbę głosów, zarząd LOT-u nie został poinformowany. Jakby tego było mało, w tej samej sprawie ogłoszono referendum już we wrześniu 2017 roku, a referendum nie może być przeprowadzone dwukrotnie w tej samej sprawie — tłumaczył Milczarski.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Transport
Magdalena Jaworska-Maćkowiak, prezes PAŻP: Gotowi na lata, a nie tylko na lato
Transport
Chiny potajemnie remontują rosyjski statek przewożący broń z Korei Północnej
Transport
Cywilna produkcja ciągnie Boeinga w dół
Transport
PKP Cargo ma nowy tymczasowy zarząd
Transport
Prezes PKP Cargo stracił stanowisko. Jest decyzja rady nadzorczej