Superman polskiego komiksu

Papcio Chmiel osierocił kilka pokoleń miłośników Tytusa, Romka i A'Tomka.

Aktualizacja: 24.01.2021 21:01 Publikacja: 24.01.2021 18:03

Henryk Jerzy Chmielewski (1923–2021) i jego uczłowieczona małpa Tytus, z którą pojawiał się jako Pap

Henryk Jerzy Chmielewski (1923–2021) i jego uczłowieczona małpa Tytus, z którą pojawiał się jako Papcio Chmiel na kartach kolejnych ksiąg komiksu „Tytus, Romek i A’Tomek”

Foto: Materiały prasowe

Miał pogodny stosunek nawet do śmierci: zaprosił fanów na pogrzeb 7 czerwca 2023, wcześniej wydając „Epitafia i mowy pożegnalne Papcia Chmiela". Niestety, pogłoski o jego śmierci nie są przesadzone.

Na szczęście wystarczy jeden z niemal pięćdziesięciu zeszytów, jakie stworzył, by był znów z nami i przypominał chwile dzieciństwa, gdy wprowadzał nas w życie i dobry humor jako najwspanialszy profesor uśmiechu. Wyrazem jego opiekuńczości był nawet pseudonim, jaki przyjął Henryk Jerzy Chmielewski, by odróżnić się od innego rysownika, którego pieniądze nie docierały na właściwe konto.

Kąpiel w proszku ixi

Przedstawiciel pokolenia Kolumbów odkrył, że większość polskich komiksów jest kopią amerykańskich, postanowił stworzyć własny, oryginalny, byśmy szli przez życie z podniesioną głową, choćby waliło się na nią wszystko.

Wiedział, co proponuje, bo gdy do jego domu mieszczącego się w miejscu dzisiejszego stołecznego Barbakanu doszła fala uderzeniowa eksplozji w Cytadeli – „pieprznął się" w ciemię, a „stuknięcie miało kolosalne znaczenie dla kariery życiowej chłopca. Jako puknięty za młodu, nie miał szans zostać w wieku dojrzałym kimś znacznym: senatorem, biskupem, twórcą stanu wojennego lub chociażby wydawcą. Został prostym rysownikiem komiksów" (autobiografia „Urodziłem się w Barbakanie").

Ciekawe, że jego los kręcił się wokół lotniczej orbity. Jako starszy strzelec podchorąży, pseudonim Jupiter, 7. pułku piechoty AK „Garłuch" brał udział w czasie powstania warszawskiego w nieudanym ataku na niemieckie lotnisko Okęcie. Jego komiks zaś wystartował dzięki zbiegowi okoliczności, gdy umieścił swoich bohaterów na pokładzie rakiety kosmicznej. Historia nie przypadła do gustu partyjnym decydentom, do czasu wystrzelenia radzieckiego sputnika w 1957 r.

To, co było błahe dla ważniaków, spodobało się dziesięcioletniemu synkowi jednego z nich. Dziękujemy!

Papcio wspominał, że w 1945 r. po odmowie kształcenia się na oficera LWP został karnie przeniesiony do baterii konnej i żartował, że swoją karierę w „Świecie Przygód", poprzedniku „Świata Młodych", zawdzięczał w 1947 r. temu, że był potrzebny do wyprowadzania pieska naczelnemu. Ale jego mocną kartą były studia na wydziale grafiki i pierwsze komiksy „Witek Sprytek" oraz o Felusiu Szczudełko i Jędrku Sadełko uważane za prototyp jego opus magnum.

Chociaż był przedwojennym harcerzem i pracował dla harcerskiej oficyny – również swoje środowisko traktował z dystansem. (Tytus: „myślałem, że harcerze zbierają tylko makulaturę"). Zaś skoncentrowanie akcji wokół Tytusa było genialnym posunięciem.

Według jednej wersji małpiszon wdarł się do komiksu jako małpka doświadczalna, a według drugiej powstał z tuszu i od razu narozrabiał w łazience Papcia Chmiela, zamiast mydła sypiąc na niego w kąpieli proszek Ixi.

Tytus stał się oczywiście autorem wielu psikusów i wedle kanonów komedii wywraca świat do góry nogami, by sprawdzić, co ma sens, a co jest tylko fikcją i fałszem na pokaz. Nieraz małpa jest inteligentniejsza od ludzi, a już na pewno przebieglejsza. Na szczęście z długowłosym drągalem Romkiem oraz głównodowodzącym A'Tomkiem zawsze stanowili zgrane trio.

Wannolot i Prasolot

Jednak to Tytus jako pierwszy wskoczył z kinowej widowni do filmu „Strzały znikąd" rozgrywającego się na Dzikim Zachodzie, miał tam swoją kopalnię zegarków i wyznawców. Papcio zręcznie sterował perypetiami bohaterów, wśród których jest także wynalazca profesor T.Alent. Wysyłał również nas, czytelników, na najbardziej fascynujące wyprawy Prasolotem lub Wannolotem, ucząc, że wyobraźnia nie zna granic.

Bawiąc, uczył zdobywania prawa jazdy, historii teatru, geologii, ducha olimpizmu, miłości do ojczystej przyrody (Bieszczady). Negatywnym przykładem Wysp Nonsensów przestrzegał przed fanatyzmem i głupotą. Mając świadomość, że wielu czytelników wchodzi w dorosłe życie – zrobił wszystko, by Tytus ożenił się z Szympansią.

Sam też chciał się ustatkować i nie być kojarzony wyłącznie ze śmiechem. W 2009 r. oddał hołd powstańcom warszawskim, wysyłając im na odsiecz Tytusa, Romka i A'Tomka. Tak rozpoczęła się seria zeszytów historycznych poświęcona bitwie pod Grunwaldem, Bitwie Warszawskiej 1920 r., odsieczy wiedeńskiej Jana III Sobieskiego, walce o niepodległość Stanów Zjednoczonych czy czasom Bolesława Krzywoustego.

Pierwszy „Tytus" ukazał się w „Świecie Młodych" 56 lat temu, 22 października 1957 roku, ostatni „Tytus, Romek i A'Tomek na jedwabnym szlaku z wyobraźni Papcia Chmiela narysowani" we wrześniu 2019 r.

W połowie poprzedniej dekady, gdy Papcio liczył jeszcze sprzedaż zeszytów, kupiono ich łącznie kilkanaście milionów. Komiks doczekał się ekranizacji i wielu inscenizacji. Za oryginał jednej z okładek zapłacono 75 tysięcy złotych.

A nas, dziennikarzy, Papcio Chmiel też uczył pokory, rysując pewną redakcję z pokaźnym zapasem kaczek (dziennikarskich) oraz paluchem, z którego można wyssać największą bzdurę. Przed bzdurnym zdaniem trzeba jednak stawiać bezmyślnik (~).

Miał pogodny stosunek nawet do śmierci: zaprosił fanów na pogrzeb 7 czerwca 2023, wcześniej wydając „Epitafia i mowy pożegnalne Papcia Chmiela". Niestety, pogłoski o jego śmierci nie są przesadzone.

Na szczęście wystarczy jeden z niemal pięćdziesięciu zeszytów, jakie stworzył, by był znów z nami i przypominał chwile dzieciństwa, gdy wprowadzał nas w życie i dobry humor jako najwspanialszy profesor uśmiechu. Wyrazem jego opiekuńczości był nawet pseudonim, jaki przyjął Henryk Jerzy Chmielewski, by odróżnić się od innego rysownika, którego pieniądze nie docierały na właściwe konto.

Pozostało 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Literatura
Rekomendacje filmowe: Intymne spotkania z twórcami kina
Literatura
Czesław Miłosz z przedmową Olgi Tokarczuk. Nowa edycja dzieł noblisty
Literatura
Nie żyje Leszek Bugajski, publicysta i krytyk literacki
Literatura
Ernest Bryll: zapomniany romantyk i Polak stojący w kolejce
Literatura
Nie żyje Ernest Bryll