W Sejmie trwają prace nad reformą dotyczącą rynku aptecznego. Forsowana jest propozycja znacznie ograniczająca swobodę działalności gospodarczej. Aptek nie będą mogły prowadzić spółki kapitałowe, jedynie osoby fizyczne, które są aptekarzami. Zezwolenia na prowadzenie apteki dziedziczyć będą tylko farmaceuci.
Zwolennicy zmian, którzy przypadkowo są ich największymi beneficjentami, budują swoją argumentację na przypisywaniu sieciom aptecznym wszystkich plag egipskich, a także gradobicia, trzęsień ziemi i naruszeń prawa. W ich propagandowym przekazie przykładem patologii działań właścicieli aptek sieciowych było przekroczenie zapisu o jednym procencie w wyniku przejmowania istniejących aptek. Tymczasem dwa miesiące temu sąd powszechny orzekł, że działanie to jest zgodne z prawem.
Prawo farmaceutyczne w art. 99 ust. 3 zakazuje otwierania nowych aptek przedsiębiorcy, który posiada ponad 1 proc. udziału w rynku aptek w województwie. Przepisy nic natomiast nie mówią o przejmowaniu aptek w wyniku przekształceń kapitałowych, zakupu, łączenia spółek czy fuzji. Kupując kolejne apteki, właściciel może legalnie osiągnąć udział w rynku przekraczający 1 proc. Jest to możliwe, ponieważ gdy się przejmuje aptekę posiadającą już zezwolenie, licencja przechodzi automatycznie na nowego właściciela.
Tak właśnie było w przypadku jednej z aptek w Radomsku. Podmiot, który nabył aptekę, posiadał ich więcej niż 1 proc. w województwie. W rezultacie wojewódzki inspektor farmaceutyczny stwierdził naruszenie art. 99 ust. 3 prawa farmaceutycznego i na tej podstawie odmówił przeniesienia zezwolenia. W konsekwencji NFZ odmówił wypłaty refundacji leków sprzedanych w tej aptece. Swoją decyzję uzasadnił faktem, że nie może realizować umowy z apteką, ponieważ ta na skutek decyzji wojewódzkiego inspektora farmaceutycznego utraciła zezwolenie na prowadzenie działalności.
Sąd Okręgowy w Piotrkowie Trybunalskim uznał jednak, że refundacja powinna być wypłacona. W orzeczeniu stwierdzono, że art. 99 ust. 3 prawa farmaceutycznego nie wyłącza przejścia zezwolenia na nabywcę apteki. Przekroczenie stanu posiadania aptek ponad 1 proc. nie może być przyczyną cofnięcia zezwolenia na prowadzenie apteki. Działania inspektoratu zmierzające do egzekwowania rzekomego zakazu uznano za niezgodne z prawem, w tym z regułami rangi konstytucyjnej. W orzeczeniu stwierdzono, że prawo bardzo precyzyjnie określa, w jakich sytuacjach można stracić zezwolenie na prowadzenie apteki.