#RZECZoPOLITYCE Kik: Społeczeństwo jest wielkim niemową polskiej demokracji

Musimy się zdecydować, czy wybieramy wolność, czy odpowiedzialność. Na razie wyżej stawiamy wolność, a teraz, kiedy mamy demokrację, powinniśmy wyżej cenić odpowiedzialność za nią. Więcej wolności to chaos - mówił politolog, dr hab. Kazimierz Kik.

Aktualizacja: 24.05.2017 13:11 Publikacja: 24.05.2017 09:55

#RZECZoPOLITYCE Kik: Społeczeństwo jest wielkim niemową polskiej demokracji

Foto: rp.pl

- Opole to symbol polskiej piosenki. To, że festiwalu nie będzie, to efekt atmosfery po obu stronach. Artyści są częścią elit. Polityka Prawa i Sprawiedliwości to tak trochę coś odmiennego. Te światy się ze sobą nie schodzą - uważa dr Kik, pytany o odwołany FPP w Opolu.

Zdaniem politologa tam, gdzie wchodzi w grę demonstracja i emocje, tam prospołeczne postawy i wartości schodzą na plan dalszy. - Zawsze twierdzę, że w polskim życiu politycznym dominują emocje. A to właśnie, oprócz błędów z jednej i drugiej strony, ma miejsce wokół Opola. Po obu stronach są emocje, a potem nie ma miejsca na racjonalne rozmowy - mówił gość programu.

Pytany o śmierć Igora Stachowaiaka (25-letni mężczyzna zginął na posterunku policji; funkcjonariusz wobec skutego kajdankami mężczyzny zastosował kilkakrotnie paralizator - red.) Kik stwierdził, że III Rzeczpospolita stała się państwem korporacyjnym.

- Z pewnością jest bardzo wielu policjantów, których można stawiać za wzór. Ale III Rzeczpospolita pzrzez ostatnich 26 lat stała się państwem resortowym, korporacyjnym - mówił. Według politologa Takie postawy widać w sądownictwie, prokuraturze, a okazuje się, że również w policji. Sędziowie kryją się nawzajem i nie ma to negatywnych konsekwencji. To prowadzi do zjawiska bezkarności, a bezkarność kompromituje instytucje - sądy, policję.

- To co wydarzyło się we Wrocławiu jest skandalem, ale to znaczy też, że policja jest chora. Coś się dzieje z doborem, szkoleniem i kindersztubą. Nabór idzie jakoś obok kryteriów etycznych, moralnych - mówił Kik.- Brak standardów to nie jest wymysł PiS, ale zaszłość. To jest wina rządzących, generalnie, od zawsze.

Za idealną uważa Kik policję brytyjską, która pomaga i nie szkodzi, a a my zapatrzyliśmy się na amerykański wzorzec bezwzględnego postepowania. - Policjant powinien być symbolem bezpieczeństwa obywatela, tutaj policja staje się symbolem zagrożenia - mówił.

Kazimierz KiK uważa, że klasa polityczna i policja to są dwie najważniejsze instytucje demokracji - klasa polityczna powinna kształtowac prawo, a policja pilnować jego przestrzegania.

- W Polsce najniżej oceniani sa politycy, spada też wiarygodność policji. Tym samym - spada wiarygodność demokracji - mówił gość programu. - Każdy może być politykiem, jesli dobrze zakręci się wokół innego plityka. To samo z policjantami - każdy może nim zostać, byle by był zdrowy i sprawny. Złem sa złe mechanizmy rekrutacji i taki "wewnętrzny patriotyzm", jeśli chodzi o policjantów.

Według Kika o nauce świadczy to, że PiS wycofało się z pomysłu dwukadencyjności wstecznej, ale PiS dało więcej takich dowodów, m.in. w sprawie reformy sądownictwa. - Jedna poprawka, ale jest, rośnie gotowość słuchania społeczeństwa wśród rządzących. PiS się uczy w trakcie walki wyborczej, a to pozytywny objaw i przejaw demokracji - mówił Kik.

Kazimierz Kik uważa, że obecnie gra toczy się miedzy 15-20 proc. elit, a społeczeństwo jest wielkim niemową polskiej demokracji. - Elity zawłaszczają sobie prawo decydowania o całokształcie polskiego społeczeństwa - mówił Kik. Uważa, że konstytucję trzeba poprawić, bo jesteśmy w zupełnie innej rzeczywistości niż ta, w której aktualna konstytucja powstawała.

- Musimy się zdecydować, czy chcemy być państwem efektownym czy efektywnym, czy wybieramy wolność, czy odpowiedzialność. Na razie wyżej stawiamy wolność, a chodzi o to, żeby teraz, kiedy mamy demokrację, wyżej cenić odpowiedzialność za nią - mówił Kik dodając, że więcej wolności oznacza więcej chaosu.

Gość Zuzanny Dąbrowskiej wypowieedział się na temat referendum konstytucyjnego, zaproponowanego przez prezydenta Dudę. - Obecnie wolność, którą stawiamy nade wszystko, jest realizowana przez grupę, która jest najniżej oceniana przez społeczeństwo - przez partie polityczne, skłócone, odrzucające możliwość debaty, konsensusu, kompromisu. Przez partie, które są niereprezentatywne - 3,4 proc wszystkich wyborców należy do jakiejś partii politycznej. To jest ślepy zaułek polskiej demokracji - uważa politolog. Jego zdaniem, wzrost reprezentatywności oznacza wzrost wiarygodności, a tego nam brakuje w polskiej rzeczywistości.

Kik uważa, że mamy do wyboru system kanclerski i prezydencki. Kanclerski oddaje władzę partii z poparciem w granicach ok. 30 proc. uprawnionych do głosowania, a prezydencki - głowie państwa, która cieszy się zaufaniem na poziomie ok. 40 proc.

- To jest fundamentalne pytanie - uważa gość programu.

- Opole to symbol polskiej piosenki. To, że festiwalu nie będzie, to efekt atmosfery po obu stronach. Artyści są częścią elit. Polityka Prawa i Sprawiedliwości to tak trochę coś odmiennego. Te światy się ze sobą nie schodzą - uważa dr Kik, pytany o odwołany FPP w Opolu.

Zdaniem politologa tam, gdzie wchodzi w grę demonstracja i emocje, tam prospołeczne postawy i wartości schodzą na plan dalszy. - Zawsze twierdzę, że w polskim życiu politycznym dominują emocje. A to właśnie, oprócz błędów z jednej i drugiej strony, ma miejsce wokół Opola. Po obu stronach są emocje, a potem nie ma miejsca na racjonalne rozmowy - mówił gość programu.

Pozostało 84% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Kraj
Ćwiek-Świdecka: Nauczyciele pytają MEN, po co ta cała hucpa z prekonsultacjami?
Kraj
Sadurska straciła kolejną pracę. Przez dwie dekady była na urlopie
Kraj
Mariusz Kamiński przed komisją ds. afery wizowej. Ujawnia szczegóły operacji CBA
Kraj
Śląskie samorządy poważnie wzięły się do walki ze smogiem
Kraj
Afera GetBack. Co wiemy po sześciu latach śledztwa?