- Miałam zaszczyt widzieć film Tomasza Sekielskiego wcześniej niż inni. Wierzyłam w ten dokument, bo Sekielski to marka sama w sobie - podkreśliła w rozmowie z Onetem Scheuring-Wielgus.

Film Sekielskich opisuje przypadki ofiar księży-pedofilów, a także reakcje Kościoła w Polsce na takie przypadki.

- Mówiłam o problemie pedofilii już w kwietniu ubiegłego roku, gdy pokazałam razem z Markiem Lisińskim, dlaczego to jest ważne. Teraz ten film otwiera oczy niektórym politykom. To dobrze, ale reakcja na wydarzenia powinny być o wiele wcześniejsze, bo wielu ludzi zgłaszało ten problem. Politycy nic z tym nie robili - podkreśliła Scheuring-Wielgus.

Posłanka ostrzegła jednocześnie, że jeśli "Kościół nie podejdzie na serio" do problemu, to "czeka go taka sama sytuacja jak w Irlandii czy Belgii".

- Księży w Polsce mamy 30 tysięcy, hierarchów około 150. Gdzie oni są? Dlaczego się nie wypowiadają? Na palcach jednej ręki możemy policzyć tych odważnych - mówiła. Dodała, że teraz to wierni powinni naciskać na hierarchów Kościoła, by ci "honorowo podali się do dymisji".