Oprócz krzewów konopi, na plebanii duchowny posiadał siedem ciasteczek z marihuaną, został też oskarżony o sprzedaż tabletek ecstasy i namawianie do składania fałszywych zeznań swojego znajomego Franciszka D.

Jak informuje portal gorzowianin.com, ksiądz przyznał się do winy i wyraził skruchę, a jego obrońca wnioskował o karę grzywny w wysokości 12,5 tys. zł. Prokuratura żądała 8 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na 2 lata.

Wyrok w sprawie został wydany w piątek. Sędzia Elżbieta Wojtunik-Pachana z Sądu Rejonowego w Gorzowie Wlkp. poinformowała, że duchowny został skazany na 10 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na 2 lata oraz będzie musiał zapłacić 3 tys. zł dla Monaru.

- Ksiądz Dariusz T. musi się powstrzymać od używania środków odurzających. W ocenie sądu wina księdza jest tutaj bezsporna i to, że Dariusz T. jest księdzem jest okolicznością obciążającą. To ksiądz mówi społeczeństwu co jest dobre, a co złe. Dlatego też normy moralne tych osób powinny być wyższe. Dlatego też kara więzienia w zawieszeniu jest jak najbardziej sprawiedliwa - uzasadniała sędzia Wojtunik-Pachana, cytowana przez gorzowianin.com.

Wyrok nie jest prawomocny.