Rosjanie pomagają Włochom w walce z wirusem

Dziewięć wojskowych samolotów zawiozło do Włoch stu rosyjskich lekarzy i sprzęt medyczny do pomocy w walce z koronawirusem. Ale w samej Rosji jest coraz gorzej.

Publikacja: 23.03.2020 18:22

Rosjanie pomagają Włochom w walce z wirusem

Foto: AFP

Akcja, której Kreml nadał nazwę „From Russia with Health" (w nawiązaniu do tytułu jednego z filmów o Jamesie Bondzie „From Russia with Love"), stała się sygnałem do propagandowej kampanii w Rosji o początku końca Unii Europejskiej i NATO.

„Ta misja to humanitarny topór wbity w pierś NATO" – napisał jeden z rosyjskich korespondentów.

– Wiele słów wypowiedziano o wspólnym europejskim domu, solidarności europejskiej, wzajemnym wsparciu. Ale jak przyszła bieda, to wszyscy pochowali się do swoich norek. (...) A Rosja – przeciw której wprowadzono sankcje – odpowiedziała na wezwanie o pomoc, ryzykując życie swoich lekarzy – oświadczył zastępca szefa senackiej Komisji Spraw Zagranicznych Władimir Dżabarow.

Jednak oficjalnie Moskwa nawet nie napomyka o zniesieniu sankcji. Ale dzień przed wylotem „ośmiu brygad wojskowych lekarzy" do Włoch Kreml po cichu zniósł własne – wprowadzone w 2014 roku zakazy importu m.in. europejskiej żywności (w tym włoskich win i serów). Jednocześnie, gdy rosyjskie samoloty już lądowały we Włoszech, premier Michaił Miszustin kazał ministerstwom „opracować plan ograniczenia eksportu żywności i lekarstw". Nim urzędnicy przystąpili do pracy nad planem, urząd celny wprowadził dziesięciodniowy zakaz sprzedaży za granicę wszystkich rodzajów kasz.

W samej stolicy ani na chwilę nie cichną plotki o wprowadzeniu w mieście stanu wyjątkowego. Władze wielokrotnie je dementowały, ale cóż z tego, skoro moskiewska policja przystąpiła w poniedziałek do opracowania planu zablokowania miasta.

Jednak już obecnie środki powstrzymywania epidemii w moskiewskim megapolisie są najostrzejsze w całej Rosji. Mer miasta m.in. wezwał osoby powyżej 65. roku życia, by nie wychodziły na ulicę. Natychmiast odpowiedział na to opozycjonista Aleksiej Nawalny: „Proszę, by władze zwróciły szczególnie uwagę na jednego dziadka, który znany jest ze skłonności do łamania prawa (...) Ma 67 lat i nazywa się Władimir Putin".

W odpowiedzi sekretarz prasowy prezydenta zapewnił, że „na Kremlu nawet nie rozpatrują możliwości przejścia prezydenta na pracę zdalną". Ale uchylił się od odpowiedzi na pytanie, gdzie obecnie jest Władimir Putin. W komunikatorze Telegram przekazywana jest informacja, że wyjechał ze stolicy w obawie przed epidemią i skrył się w jednej ze swych rezydencji nad jeziorem Wałdaj.

W rzeczy samej prezydent ma czego się obawiać. Wielu komentatorów zwracało ostatnio uwagę, że większość chorych na koronawirusa w Moskwie to osoby, które wróciły z Zachodu, głównie z Włoch. „Nie choruje Moskwa, choruje Rublowka" – stwierdził jeden z nich, wskazując na podmoskiewską dzielnicę milionerów i urzędników, która powstawała wokół jednej z prezydenckich rezydencji. Jej mieszkańcy – wyczuwając niebezpieczeństwo, jakie niosą najbliżsi sąsiedzi – zaczęli skupować szpitalne respiratory, by w razie czego leczyć się w swoich rezydencjach, unikając zwykłych szpitali. „W ostatnim czasie jedną trzecią respiratorów kupiły osoby prywatne" – informuje ostatnie wydanie „Moscow Times".

Akcja, której Kreml nadał nazwę „From Russia with Health" (w nawiązaniu do tytułu jednego z filmów o Jamesie Bondzie „From Russia with Love"), stała się sygnałem do propagandowej kampanii w Rosji o początku końca Unii Europejskiej i NATO.

„Ta misja to humanitarny topór wbity w pierś NATO" – napisał jeden z rosyjskich korespondentów.

Pozostało 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 791
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 790
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 789
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 788
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 787