- Kierowanie pacjentów na badania w weekendy po prostu nie działa, stąd liczba zakażonych jest niższa, bo liczba przetestowanych jest dużo, dużo niższa - tak Kosiniak-Kamysz skomentował fakt, że w poniedziałek Ministerstwo Zdrowia poinformowało o niespełna 6 tysiącach zakażeń koronawirusem SARS-CoV-2 wykrytych w ciągu doby (to najmniejszy dobowy przyrost liczby zakażeń od 13 października).

Minister zdrowia Adam Niedzielski pytany o to w poniedziałek wskazał, że w niedzielę wykonywanych jest mniej testów na obecność koronawirusa, a ponadto mobilne punkty poboru próbek do testów są dostępne w mniejszym zakresie.

Wpis Morawieckiego Kosiniak-Kamysz nazwał "propagandą sukcesu". Przypomniał, że gdy premier latem ogłosił, że koronawirus jest w odwrocie "skończyło się tak, że na druga falę  epidemii nie byliśmy kompletnie przygotowani".

Teraz - jak mówił prezes PSL - "wszystko na to wskazuje, że na początku przyszłego roku, w lutym, w marcu 2021 będzie nas czekać kolejna fala pandemii". I - jak dodał - rząd powinien obecnie przygotowywać na to kraj.

Lider PSL odniósł się również do słów wicepremiera Jarosława Gowina, który w "Gościu Wydarzeń" powiedział: "To prezydent Andrzej Duda do mnie zadzwonił i powiedział, że nie zaakceptuje zamknięcia stoków. Zaapelował też, żebym wraz z branżą narciarską wypracował specjalne procedury sanitarne, co też się stało i umożliwiło otwarcie stoków".

Kosiniak-Kamysz skomentował też poniedziałkową wypowiedź Jarosława Gowina - wicepremier w Polsat News mówił, że w sprawie stoków narciarskich, które nie zostały zamknięte, interweniował u niego prezydent Andrzej Duda. 

- Interwencja w sprawie stoków to wyprzedzenie przez prezydenta memów, które o nim powstają. Naprawdę najlepsi twórcy memów nie wymyśliliby czegoś takiego, jak wczoraj Jarosław Gowin zapoda. Prezydent się odnalazł, ale tylko we własnej sprawie, a nie sprawie swoich rodaków - stwierdził.