- Nie osiągnęliśmy jeszcze tego punktu... Nie wykluczam niczego - przyznał Hancock w związku z nawrotem epidemii koronawirusa SARS-CoV-2 na Wyspach.

W Wielkiej Brytanii wykryto jak dotąd 412245 zakażeń koronawirusem SARS-CoV-2 i 41951 zgonów z powodu COVID-19. W żadnym innym europejskim kraju liczba ofiar pandemii koronawirusa nie jest tak wysoka.

Hancock na antenie BBC nie wykluczył, że gdyby sytuacja epidemiczna się pogarszała, wówczas władze zaapelują do studentów, by ci nie wracali do domów na święta Bożego Narodzenia z kampusów, aby nie rozprzestrzeniać koronawirusa SARS-CoV-2.

- Niczego nie wykluczamy. To nie jest coś, co chcemy zrobić. Ale to, co jest ważne, to to, by - oczywiście - ludzie byli bezpieczni a wirus znajdował się pod kontrolą.

W związku z pogarszającą się sytuacją epidemiczną na Wyspach rząd nakazał barom, restauracjom i pubom zamykać się o godzinie 22. Ponadto premier Boris Johnson zaapelował, by pracownicy - w których przypadku jest to możliwe - pracowali zdalnie.