Sześć samolotów szkolno-treningowych T-4 przeleciało nad stolicą krótko po południu (czasu lokalnego) w piątek. Lekarze i pielęgniarki wyszli w tym czasie na dachy szpitali, machali pilotom i robili zdjęcia przelatującym samolotom telefonami komórkowymi - relacjonuje Reuters.  

Jednak niektórzy Japończycy zauważali na Twitterze, że za "pieniądze przeznaczone na przelot można byłoby kupić maski i inną odzież ochronną" - zauważa jednocześnie agencja.

Z kolei rzecznik jednego ze szpitali w Tokio, Shuichi Mikami przekonywał, że przelot "dodał otuchy" pracownikom ochrony zdrowia pracującym pod ogromną presją przez ostatnie miesiące.

- Chcieliśmy okazać im szacunek - mówił z kolei minister obrony Taro Kono. 

W Japonii wykryto jak dotąd 16759 zakażeń koronawirusem i 882 zgonów z powodu COVID-19. Spośród krajów G-7 Japonia ma najmniejszą liczbę wykrytych zakażeń.