Grodzki skomentował w ten sposób słowa ministra Szumowskiego z czwartkowej konferencji prasowej. Minister mówił m.in. że musimy przyzwyczaić się do nowej rzeczywistości zaostrzonego reżimu sanitarnego, która potrwa do czasu wynalezienia szczepionki przeciw COVID-19 lub leków na tę chorobę. To zaś, według jego słów, może potrwać nawet dwa lata.
Tymczasem Grodzki przypomniał, że "jeszcze półtora miesiąca temu" władze informowały, że "maseczki są niepotrzebne" (osobom niezakażonym, u których nie ma objaw koronawirusa - red.). - Minister Szumowski powinien wiedzieć, że ten wirus mutuje już w trzech kierunkach i może się okazać że szczepionka na jeden podtyp może być niewystarczająca - dodał.
Dlatego też, zdaniem Grodzkiego, rząd powinien przyjąć politykę wobec epidemii proponowaną przez posła PiS, polityka Porozumienia i byłego prezesa NFZ Andrzeja Sośnierza. Sośnierz proponuje "ofensywne" podejście do walki z koronawirusem - skupienie się na masowych testach i jak najszybszym wyłapywaniu i izolowaniu osób zakażonych, zarówno tych z objawami, jak i tych bez objawów choroby.
- Sośnierz proponuje logiczny plan i zmianę taktyki w walce z koronawirusem w kierunku, który proponuje wiele krajów - ocenił prof. Grodzki. Jak dodał jego program jest "nowocześniejszy, bardziej selektywny, skuteczny i jest rzeczywiście pewnym poluzowaniem rygorów umożliwiającym pobudzenie gospodarki" w porównaniu do programu stopniowego luzowania obostrzeń proponowanego przez rząd.
- Dlatego jestem zdziwiony że ministerstwo mając wybitnego fachowca w swoich szeregach lekceważy jego opinię - ocenił marszałek Senatu.