Świat już na progu pandemii

Światowa Organizacja Zdrowia ogłosi najwyższy stopień zagrożenia, jeśli zarażenia między osobami, które nie były w Chinach, staną się powszechne.

Aktualizacja: 04.03.2020 20:07 Publikacja: 04.03.2020 18:53

Choć w Australii wykryto do tej pory 41 przypadków koronawirusa, mieszkańcy ruszyli do sklepów – w S

Choć w Australii wykryto do tej pory 41 przypadków koronawirusa, mieszkańcy ruszyli do sklepów – w Sydney zabrakło papieru toaletowego

Foto: AFP

Występując w amerykańskim Kongresie, Anne Schuhat, zastępczyni Centrum Kontroli Chorób i Przeciwdziałania (CDC), uznała, że choroba spełnia już dwa z trzech kryteriów ogłoszenia przez Światową Organizację Zdrowia (WHO) pandemii. – To nowy wirus. W tym przypadku trudno powstrzymać zarażenie jednej osoby od drugiej – oświadczyła Schuhat.

Zdaniem dyrektora generalnego WHO Tedrosa Ghebreyesusa genewska organizacja „nie zawaha się" z ogłoszeniem pandemii, gdy tylko będzie jasne, że wszystkie warunki zostały spełnione. Powołując się na najnowsze dane, podwyższył on do 3,4 proc. wskaźnik umieralności osób zarażonych. To od siedmiu do dwudziestu razy więcej niż w przypadku grypy. Z powodu tej ostatniej co roku umiera na świecie od 300 tys. do 650 tys. osób.

Na razie nowy wirus dotarł do 79 krajów, zarażając 91 tys. osób (z czego przeszło 80 tys. w Chinach). Z jej powodu w ChRL zmarło 2946 osób, zaś poza jej granicami 155. Jednak w środę po raz pierwszy liczba zgonów w Chinach (31) była mniejsza niż poza granicami kraju (38).

Na szybki rozwój choroby poszczególne kraje reagują bardzo różnie. We Włoszech, gdzie zarażonych jest przeszło 2,5 tys. osób, premier Giuseppe Conte ogłosił zamknięcie do 15 marca wszystkich szkół i uczelni wyższych nie tylko w Lombardii i Wenecji Euganejskiej (gdzie pojawiło się ognisko choroby), ale w całym kraju.

Do frontalnego uderzenia epidemii szykuje się Wielka Brytania, gdzie rząd wprowadził pełną odpłatność za zwolnienia już od pierwszego dnia (a nie jak do tej pory od czwartego), aby zachęcić pracowników do pozostania w domu, natychmiast gdy odnotują podejrzane objawy choroby. Z sondaży wynika, że trzy czwarte Brytyjczyków opowiada się za pełnym izolowaniem miejscowości, gdzie pojawiłoby się poważne ognisko koronawirusa.

Donald Trump podejmuje ryzyko

Zupełnie inną strategię przyjął w USA Donald Trump, który wystąpił do Kongresu o 2,5 mld USD na walkę z epidemią – pięciokrotnie mniej niż zdaniem specjalistów jest na to potrzebne. Prezydent przekazał także uprawnienia w koordynacji walki z chorobą swojemu zastępcy Mike'owi Pence'owi, a nie jak to do tej pory było – władzom sanitarnym.

To część strategii Białego Domu zapobieżenia panice, co mogłoby mieć fatalne skutki dla gospodarki i wyników listopadowych wyborów prezydenckich. Ale Trump podejmuje też bardzo poważne ryzyko: jeśli choroba zostanie zbyt późno powstrzymana, wymknie się spod kontroli.

Koronawirus na coraz większą skalę uderza także w elity władzy. Pierwszy potwierdzony przypadek odnotowano u wysokiej rangi pracownika Europejskiej Agencji Obrony (EDA). Chodzi o osobę, która ostatnio była we Włoszech i uczestniczyła w spotkaniach z 30 pracownikami Komisji Europejskiej. Gorzej poczuła się jednak dopiero w sobotę: relatywnie długi okres inkubacji choroby powoduje, że początkowo trudno powstrzymać rozprzestrzenianie się infekcji. Z kolei w Iranie zarażony jest już co 12 deputowany do parlamentu.

166 mln masek dziennie

Z powodu paraliżu coraz większej liczby przedsiębiorstw narasta obawa, że koronawirus doprowadzi do globalnej recesji. Tak przynajmniej reakcje rynków finansowych interpretowało w środę wielu ekonomistów. Okazało się bowiem, że próba ożywienia działalności gospodarczej przez Rezerwę Federalną i inne banki centralne nie przekonała inwestorów. Jednym z sygnałów, jak bardzo epidemia uderzyła w gospodarkę, są dane o sprzedaży samochodów w Chinach w lutym – spadła ona aż o 80 proc.

Na brak zamówień nie cierpią jednak zakłady produkujące sprzęt zabezpieczający przed rozprzestrzenieniem się choroby. W Chinach produkcja masek osiągnęła poziom 166 mln sztuk dziennie – 12 razy więcej niż rok temu. Mimo to władze podtrzymują zakaz ich eksportu.

Zdaniem WHO powoduje to narastające braki w tego typu środkach. W Australii, gdzie do tej pory wykryto jedynie 41 przypadków choroby, ludzie panicznie wykupują wiele produktów. Nie można np. dostać papieru toaletowego.

Wyścig z czasem prowadzą także najbardziej wyspecjalizowane laboratoria świata. Badania jednego z nich w Belgii sfinansowała fundacja Billa i Melindy Gates, co umożliwiło przewiezienie tu 15 tys. cząsteczek medycznych. Z kolei w Japonii konsorcjum wokół koncernu Takeda pracuje nad lekami dla osób przechodzących najbardziej drastyczną fazę koronawirusa.

Występując w amerykańskim Kongresie, Anne Schuhat, zastępczyni Centrum Kontroli Chorób i Przeciwdziałania (CDC), uznała, że choroba spełnia już dwa z trzech kryteriów ogłoszenia przez Światową Organizację Zdrowia (WHO) pandemii. – To nowy wirus. W tym przypadku trudno powstrzymać zarażenie jednej osoby od drugiej – oświadczyła Schuhat.

Zdaniem dyrektora generalnego WHO Tedrosa Ghebreyesusa genewska organizacja „nie zawaha się" z ogłoszeniem pandemii, gdy tylko będzie jasne, że wszystkie warunki zostały spełnione. Powołując się na najnowsze dane, podwyższył on do 3,4 proc. wskaźnik umieralności osób zarażonych. To od siedmiu do dwudziestu razy więcej niż w przypadku grypy. Z powodu tej ostatniej co roku umiera na świecie od 300 tys. do 650 tys. osób.

Pozostało 82% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 793
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 792
Świat
Akcja ratunkowa na wybrzeżu Australii. 160 grindwali wyrzuconych na brzeg
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 791
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 790