W wyniku konfliktu w Donbasie, trwającego od 2014 roku, zginęło już 13 tys. osób. Ukraina, Zachód i NATO oskarżają Rosję o wspieranie separatystów w Donbasie poprzez wysyłanie swoich żołnierzy i ciężkiego sprzętu w rejon konfliktu. Moskwa odpowiada, że zapewnia jedynie polityczne i humanitarne wsparcie separatystom i zapewnia, że Rosjanie walczący w Donbasie to ochotnicy.
Zełenski liczy, że po wymianie jeńców z Rosją, do której doszło w ubiegły weekend jeszcze we wrześniu dojdzie do wznowienia rozmów w tzw. formacie normandzkim - z udziałem Ukrainy, Rosji, Niemiec i Francji. - Czekamy na takie spotkanie pod koniec sierpnia. Z pewnością będzie miało miejsce - podkreśla prezydent Ukrainy.
Na pytanie czego spodziewa się po tych rozmowach, Zełenski odpowiada, że chciałby osiągnąć porozumienie ws. mapy drogowej procesu pokojowego z dokładnie opisanymi kolejnymi krokami i datami ich podejmowania.
Zełenski stwierdził też, że liczy na to, iż we wrześniu dojdzie do jego spotkania (z Trumpem).
Prezydent Ukrainy stwierdził jednocześnie, że sankcje wobec Rosji nadal powinny obowiązywać - określił je mianem "podatku na rzecz pokoju". - Dopóki pokój nie zostanie przywrócony, sankcje muszą być utrzymane - mówi.