Izraelski polityk: Polski rząd legitymizuje antysemityzm

Hitleryzm był ideologią niemiecką, ale obozy powstały przy czynnej pomocy Polaków. Polacy współpracowali przy tworzeniu i prowadzeniu obozów zagłady, Polacy wydawali Żydów Niemcom i tym samym wysyłali ich na śmierć - mówi izraelski polityk Yair Lapid. Dla Onetu rozmawiał z nim Nissan Tzur, izraelski korespondent w Europie.

Aktualizacja: 10.05.2019 11:46 Publikacja: 10.05.2019 10:32

Jair Lapid

Jair Lapid

Foto: Wikimedia Commons, Creative Commons Attribution-Share Alike 3.0 Unported license.

Na początku ubiegłego roku, gdy Polska nowelizowała ustawę o IPN zakładającą karanie za obarczanie Polski współodpowiedzialnością za Holokaust, Yair Lapid ostro skrytykował te zmiany.

"Całkowicie potępiam nowe polskie prawo, które próbuje zaprzeczyć polskiemu współudziałowi w Holokauście. Został on wymyślony w Niemczech, ale setki tysięcy Żydów zostały zamordowane bez spotkania z niemieckim żołnierzem. Były polskie obozy śmierci i żadne prawo tego nie może zmienić" - napisał wówczas  Lapid.

Nowelizacja ustawy o IPN spowodowała poważny zgrzyt nie tylko w stosunkach Polska-Izrael, ale także nieprzychylne reakcje w USA i krajach Europy.

W efekcie premierzy Morawiecki i Netanjahu wydali wspólne oświadczenie, w którym deklarują: "Zawsze byliśmy zgodni, że sformułowania „polskie obozy koncentracyjne / polskie obozy śmierci" są rażąco błędne i pomniejszają odpowiedzialność Niemców za tworzenie tych obozów", a rząd PiS usunął z ustawy najbardziej kontrowersyjne przepisy dotyczące sankcji karnych.

Nie zapobiegło to jednak późniejszym zgrzytom na linii Polska-Izrael. Na początku 2019 roku wiceminister spraw zagranicznych mówił o "antysemityzmie Polaków wyssanym z mlekiem matki", a wypowiedź ta  spowodowała, że premier Morawiecki odwołał swoją wizytę w Jerozolimie na szczycie Grupy Wyszehradzkiej. 

Wspomniany wcześniej Yair Lapid udzielił wywiadu izraelskiemu korespondentowi Nissanowi Tzurowi, w którym nadal atakuje politykę polskiego rządu. - Nie cofam ani jednego słowa - mówi w nim.

Lapid zauważa, że po skrytykowaniu nowelizacji ustawy o IPN otrzymał na swoim profilu na Facebooku wiele komentarzy z Polski, które, jak mówi: prawie wszystkie  były typowymi reakcjami antysemickimi, napisanymi antysemickim językiem. Podtrzymuje też swoje twierdzenie o "polskich pomocnikach żydowskiej zagłady".

- Chodzi o to, że obozy zagłady były niemieckie, a Niemcy i hitlerowcy byli głównymi winowajcami. Hitleryzm był ideologią niemiecką, ale obozy powstały przy czynnej pomocy Polaków. Polacy współpracowali przy tworzeniu i prowadzeniu obozów zagłady, Polacy wydawali Żydów Niemcom i tym samym wysyłali ich na śmierć - mówi Lapid. - Było wielu polskich Sprawiedliwych wśród Narodów Świata, którzy ratowali Żydów i jesteśmy im za to po wsze czasy wdzięczni. Ale czy można udawać, że nie było polskich pomocników w obozach zagłady? Oczywiście, byli! Nie przypadkiem hitlerowcy stworzyli swoje centrum zagłady w Polsce. Wiedzieli, że ludność polska im pomoże.

Izraelski polityk wyraził nadzieję, że antysemityzm w Polsce kiedyś się zmniejszy, ale to jego zdaniem nie nastąpi, jeśli rząd "będzie pomagał urywać przeszłość, a nie uczyć się z niej".

Lapid podkreśla, że to Polska przyjęła prawo, które spowodowało pogorszenie stosunków polsko-izraelskich, a jego skutkiem był wzrost liczby antysemickich incydentów w Polsce.

- Myślę, że dla antysemitów w Polsce ustawa stała się wyraźnym sygnałem, iż rząd nie traktuje poważnie zjawiska antysemityzmu, ani pamięci o zgładzonych i pamięci o Holokauście. Widać zależność: rząd uchwala tę ustawę, a następnie nasila się antysemityzm. Dlaczego tak się dzieje? Ponieważ antysemici patrzą, co robi rząd i zauważają: „OK, to nam daje zielone światło” - mówił polityk.

O sprawie zwrotu mienia pożydowskiego Lapid mówi, że własność powinna zostać zwrócona ocalałym z Holokaustu i ich rodzinom. - Jeśli wykonuje się na kimś egzekucję bez powodu, to czy można domagać się również własności tej osoby? To jest jak dodawanie zniewagi do rany. Rząd polski musi sobie z tą kwestią poradzić - uważa.

 – Polacy muszą zrozumieć, że nie ma Żyda, który nie straciłby kogoś bliskiego w Holokauście. Niech przez chwilę wyobrażą sobie, jak czuliby się, gdyby jedna trzecia Polaków została zmieciona z powierzchni ziemi w wyniku dobrze zaplanowanej eksterminacji. Jestem pewien, że jeśli o tym pomyślą, to zrozumieją. Przecież nie są złymi ludźmi - mówił Lapid. 

Krótko po rozmowie z Yairem Lapidem media w Polsce i w Izraelu opublikowały informację o projekcie ustawy autorstwa Kukiz'15, która zakłada uniemożliwienie odzyskania mienia przez Żydów, a ich żądania nazywa "bezpodstawnymi".

„Nie wystarczy im, że polska ziemia płacze krwią Żydów, więc teraz dostaliśmy kolejne dowody, że w są Polsce siły antysemickie, które ośmielają się podnosić głowę w czasie, gdy obchodzimy w Izraelu Dzień Pamięci o Ofiarach Holokaustu. Rząd Izraela musi zażądać, aby rząd polski zmył tę hańbę” - tak na projekt Kukiz'15 zareagował Yair Lapid.

Na początku ubiegłego roku, gdy Polska nowelizowała ustawę o IPN zakładającą karanie za obarczanie Polski współodpowiedzialnością za Holokaust, Yair Lapid ostro skrytykował te zmiany.

"Całkowicie potępiam nowe polskie prawo, które próbuje zaprzeczyć polskiemu współudziałowi w Holokauście. Został on wymyślony w Niemczech, ale setki tysięcy Żydów zostały zamordowane bez spotkania z niemieckim żołnierzem. Były polskie obozy śmierci i żadne prawo tego nie może zmienić" - napisał wówczas  Lapid.

Pozostało 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Kraj
Ćwiek-Świdecka: Nauczyciele pytają MEN, po co ta cała hucpa z prekonsultacjami?
Kraj
Sadurska straciła kolejną pracę. Przez dwie dekady była na urlopie
Kraj
Mariusz Kamiński przed komisją ds. afery wizowej. Ujawnia szczegóły operacji CBA
Kraj
Śląskie samorządy poważnie wzięły się do walki ze smogiem
Kraj
Afera GetBack. Co wiemy po sześciu latach śledztwa?