Służewiec, największe polskie skupisko biurowców, odrabia straty, także wizerunkowe. Do niedawna ta biurowa dzielnica nazywana Mordorem wymierała po zmroku, kiedy w firmach gasły światła. Dziś rejon przyciąga także deweloperów mieszkaniowych i hotelowych, poprawia się też infrastruktura drogowa.
Bo jest taniej
Jak podaje firma doradcza Walter Herz, warszawski Służewiec oferuje ponad 1 mln mkw. biur. Na zgromadzonych przez deweloperów działkach może powstać jeszcze 300 tys. mkw. powierzchni biurowej.
Mateusz Strzelecki, ekspert Walter Herz, zauważa, że część firm zastanawia się jednak nad zmianą planowanych na Służewcu inwestycji. Tak czy inaczej w tej części stolicy powstaje dziś ponad 70 tys. mkw. powierzchni biurowej.
To, jak ocenia Kajetan Michalski, ekspert Nuvalu Polska, relatywnie mało w porównaniu z ubiegłymi latami. – Deweloperzy nie są już zainteresowani stałym zagęszczaniem służewieckiej zabudowy – mówi Michalski. – W miejscach pozornie nieużytecznych powstały zaś mieszkania, co tchnie w ten rejon nowe życie, które nie kończy się po godzinie 18. Z danych Walter Herz wynika, że w ubiegłym roku na służewiecki rynek trafiło ponad 1 tys. nowych mieszkań.
Mateusz Polkowski, dyrektor działu badań rynku i doradztwa w JLL, potwierdza: – Służewiec zaczyna powoli odchodzić od monokultury biurowej. Nowi mieszkańcy będą potrzebowali sklepów, kawiarni, przedszkoli, punktów usługowych.