– Rynek inwestycyjny będzie napędzany pozytywnymi wynikami polskiej gospodarki oraz wciąż atrakcyjnymi cenami naszych nieruchomości w kontekście cen na rynkach Europy Zachodniej – ocenia Mateusz Skubiszewski, dyrektor działu rynków kapitałowych w BNP Paribas Real Estate. – Wyzwaniem będzie sytuacja większości operatorów handlowych w kontekście zmniejszającej się liczby dni handlowych, a w konsekwencji spadku obrotów w stosunku do obowiązujących stawek czynszowych. Istotną kwestią jest także konsolidacja detalicznych sieci handlowych. Ponadto z uwagi na fakt, że Polski rynek inwestycyjny jest w ponad 90 proc. zależny od inwestorów zagranicznych, kwestie postrzegania naszego kraju na arenie międzynarodowej grają równie istotną rolę – dodaje. Po stronie czynników ryzyka wymienia też rosnące koszty wykonawstwa inwestycji budowlanych.
Ekspert wskazuje, że z uwagi na obecny poziom nasycenia powierzchnią handlową nowe duże obiekty będą naturalnie coraz rzadsze. – Inwestorzy coraz częściej będą się decydować na przebudowy czy rozbudowy istniejących obiektów. Jest to naturalna konsekwencja rozwoju rynku. Działania te będą skupione na spełnieniu oczekiwań klientów oraz operatorów centrów. Nowa powierzchnia będzie przygotowywana głównie pod funkcje usługowe, rozrywkowe i gastronomiczne – mówi Skubiszewski.
Wciąż trudno ocenić wpływ niedzielnego zakazu handlu na rynek najmu. Z analiz BNP Paribas Real Estate wynika, że wiodące centra handlowe utrzymują stawki czynszu rzędu 110–130 euro za mkw. miesięcznie w Warszawie i 45–60 euro w aglomeracjach. Presja na niższe stawki lub zwiększanie nakładów na fit-out (wyposażanie lokali najemców) pojawia się w obiektach gorzej działających i tracących pozycję rynkową.
Trzy silniki
Jak wskazuje Hadley Dean, prezes EPP – firmy systematycznie rozbudowującej portfel nieruchomości handlowych nad Wisłą, obecnie liczy on 640 tys. mkw. – polski rynek nieruchomości handlowych jest jednym z najdynamiczniej rozwijających się i jednocześnie najbardziej dochodowych na świecie.
– Wpływ na taki stan rzeczy mają przede wszystkim trzy czynniki. Po pierwsze, stale rosnące PKB w połączeniu z jedną z najniższych stóp bezrobocia w Europie i nieustannie umacniającą się klasą średnią, przekładają się na systematyczny wzrost wydatków na konsumpcję. Podwyższający się standard życia oraz rosnące dochody gospodarstw domowych sprawiają, że Polacy wydają więcej nie tylko na artykuły pierwszej potrzeby, ale też różnego rodzaju dodatkowe dobra i usługi, a to w naturalny sposób napędza handel – wylicza Dean. Po drugie, w Polsce praktycznie nie istnieją ulice handlowe, a co za tym idzie aż 71 proc. zakupów dokonywanych jest w centrach.
– Wreszcie po trzecie, polski rynek nie jest tak przesycony powierzchnią handlową jak wiele rynków zagranicznych. Przeciwnie, na terenie całego kraju nadal jest miejsce na wysokiej klasy obiekty spełniające potrzeby i oczekiwania współczesnych konsumentów – wskazuje Dean. Jego zdaniem w Polsce występuje stosunkowo niewiele czynników ryzyka dla sektora nieruchomości handlowych.