Chłód z grzejnika najpierw powieje w biurach

W kilku miejscach Polski trwają testy klimatyzacji przyszłości.

Aktualizacja: 11.08.2017 10:35 Publikacja: 11.08.2017 10:21

Fortum bada aż trzy nowatorskie technologie chłodzenia.

Fortum bada aż trzy nowatorskie technologie chłodzenia.

Foto: materiały prasowe

Drugi budynek powstający w ramach pięcioetapowego kompleksu wrocławskiej Promenady Business Park mógłby mieć klimatyzację z sieci ciepłowniczej. W odróżnieniu od tej tradycyjnej chłód nie jest wytwarzany w urządzeniach z prądu, lecz z ciepła.

– Gdybym dostał wytyczne techniczne dla wielkopowierzchniowego wdrożenia oraz przekonującą kalkulację kosztową, to zdecydowałbym się na tę innowację. Takich analiz potrzebowałbym jednak już dziś, bo jesteśmy w trakcie projektowania budynku przeznaczonego do oddania w 2022 r. – mówi Henryk Wojciechowski, dyrektor rozwoju Vantage Development.

Celem komercjalizacja

Na razie pozwolił na testy na ok. 400 metrach bistra Przewaga w istniejącym biurowcu Zita. Prowadzi je Fortum Heat and Power Polska, który jest dostawcą ciepła m.in. w stolicy Dolnego Śląska. – Bywalcy nie czują różnicy w komforcie. To oznacza, że system klimatyzacji sieciowej w kantynie dorównuje tradycyjnemu – przekonuje Daniel Betlewicz, zarządca budynku.

Fortum będzie gotowe do przedstawienia kalkulacji pod koniec roku, po zakończeniu testów (w laboratorium Fortum bada trzy technologie chłodzenia) i opracowaniu biznesplanu. Celem jest optymalizacja rozmiarów instalacji i zwiększenie efektywności wytwarzania. – Rozwiązanie ma być konkurencyjne, tj. na etapie inwestycji kosztować przynajmniej tyle samo co tradycyjny system, a za chłód z sieci nie powinno się płacić więcej niż za ciepło sieciowe, czyli 65–70 zł za gigadżul – tłumaczy Piotr Kuzdra, project manager Fortum. Specjalna taryfa dla chłodu, gdyby na taką zgadzał się regulator, oscylowałaby w granicach 100–120 zł za GJ.

Finowie liczą na pierwszą komercyjną umowę w 2018 r. – Wdrożenie nie nastąpi wcześniej niż w 2019 r., bo najpierw musimy zmierzyć zapotrzebowanie w różnych miesiącach roku u klienta, który chce wymienić tradycyjny system – mówi Kuzdra.

– To rozwiązanie dla biurowców, które ze względów prestiżowych chcą pokazać, że stawiają na ekologiczne rozwiązania. W blokach mieszkalnych klienci wciąż niechętnie dopłacają do podwyższonego standardu – uważa Kamil Różalski z Erbudu.

– U najemców korporacyjnych klimatyzacja jest standardem. Ale również w budynkach mieszkalnych widać coraz więcej urządzeń chłodzących. Przy tym rozwiązaniu unikamy montażu skrzynek na zewnątrz – oponuje Wojciechowski. W pomieszczeniach wystarczy klimakonwektor wielkości kaloryfera, ale dodatkowo z funkcją chłodzenia.

Duży potencjał i postęp

W Europie wiele miast już dostrzegło potencjał chłodu z ciepła sieciowego. Samo Fortum dostarcza chłód ok. 600 klientom w Sztokholmie (ponad 100 MW). Ma też mniejsze systemy w estońskim Tartu (kilkanaście MW) i fińskim Espoo (kilka MW). Z kolei Wiedeń korzystający z centralnego chłodu od dziesięciu lat chce zwiększyć jego potencjał do 200 MW w do 2020 r., co ma kosztować ok. 50 mln euro.

U nas w odróżnieniu od wspomnianych miast, gdzie istnieją oddzielne centralne systemy chłodzenia (z rurami dużo grubszymi niż te do ciepłej wody), bada się rozwiązanie rozproszone. Ciepła woda do grzania i chłodzenia ma być dostarczana tymi samymi rurami, zaś chłodziarki umieszczone będą np. w węzłach ciepła w budynku.

Szacuje się, że na potrzeby klimatyzatorów w Polsce potrzeba ok. 1 tys. MW, z czego w samej Warszawie ok. 200 MW, a w centrum Wrocławia ok. 50 MW. Dlatego przetwarzanie ciepłej wody w chłód bada także Elektrociepłownia Zielona Góra należąca do EDF (wkrótce przejmowana przez PGE). Wyniki tamtejszych testów, prowadzonych w należących do miasta obiektach (Centrum Przyrodniczym i Centrum Nauki Keplera), mogą być w październiku.

Tematem interesuje się też Energa Ciepło Ostrołęka, która w ramach prac badawczo-rozwojowych wykonała pilotażowe instalacje w Multimedialnym Centrum Natura w Ostrołęce. – Zebrane doświadczenia posłużą do dalszych prac nad takimi instalacjami – tłumaczy Adam Kasprzyk, rzecznik Energi. – Technologia szybko się rozwija. Rok temu byliśmy na etapie półkilogramowego telefonu w walizce. Dziś mamy już etap Nokii 3310 – porównuje Piotr Górnik, odpowiedzialny za ciepłownictwo w Fortum. – Do końca roku prawdopodobnie nie uda nam się dojść do etapu smartfona, ale na pewno pracę instalacji dostarczającej ciepło i chłód będziemy w stanie w aplikacji na takim telefonie sprawdzić – śmieje się.

masz pytanie, wyślij e-mail do autorki: a.wieczerzak@rp.pl

Drugi budynek powstający w ramach pięcioetapowego kompleksu wrocławskiej Promenady Business Park mógłby mieć klimatyzację z sieci ciepłowniczej. W odróżnieniu od tej tradycyjnej chłód nie jest wytwarzany w urządzeniach z prądu, lecz z ciepła.

– Gdybym dostał wytyczne techniczne dla wielkopowierzchniowego wdrożenia oraz przekonującą kalkulację kosztową, to zdecydowałbym się na tę innowację. Takich analiz potrzebowałbym jednak już dziś, bo jesteśmy w trakcie projektowania budynku przeznaczonego do oddania w 2022 r. – mówi Henryk Wojciechowski, dyrektor rozwoju Vantage Development.

Pozostało 87% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Nieruchomości
Rząd przyjął program tanich kredytów. Klienci już rezerwują odpowiednie mieszkania
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Nieruchomości
Wielki recykling budynków nabiera tempa. Troska o środowisko czy o portfel?
Nieruchomości
Opada gorączka, ale nie chęci
Nieruchomości
Klienci czekają w blokach startowych
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Nieruchomości
Kredyty mieszkaniowe: światełko w tunelu