Skierowanie przez Prokuraturę Krajową doniesienia posłów opozycji w sprawie prezesa NIK Mariana Banasia do prokuratury w Białymstoku to ciekawy sygnał. Politycy PO postawili Banasiowi zarzut, że obniżył czynsz wynajmu swej kamienicy, w której otwarto pokoje na godziny, po to, by płacić za to mniejszy podatek. Do obniżenia opłat sam prezes NIK przyznał się w wywiadzie dla TVP Info. Prokuratura w Białymstoku specjalizuje się właśnie w przestępstwach podatkowych – to do niej kierowane były doniesienia składane przez posłów PiS, którzy pracowali w komisji śledczej ds. VAT, która chciała udowodnić, że za rządów PO–PSL celowo ułatwiano działalność przestępcom wyłudzającym ten podatek. Prokuratura ma więc dziś szansę wykazać się apolitycznością i zbadać nie tylko wątpliwości dotyczące polityków dzisiejszej opozycji, ale również i te, które pojawiają się w sferze publicznej pod adresem powołanego przez PiS prezesa NIK.

A jego historia z każdym dniem robi się ciekawsza i na jaw wychodzą coraz to nowe fakty. Jak choćby to, że – jak ujawniło Radio Zet – Banaś wspólnie z wiceszefem departamentu kontroli skarbowej Krzysztofem B. napisał rozdział książki naukowej. Sam Krzysztof B. siedzi w areszcie, bo – jak ujawniła „Rzeczpospolita" – zdaniem prokuratury kierował grupą przestępczą zajmującą się wyłudzaniem podatku VAT. Jak pisaliśmy, o to samo jest podejrzany również inny pracownik podległy Banasiowi – Arkadiusz B. W sprawach obu mężczyzn pojawiają się dziwne spółki, a także wysocy funkcjonariusze ABW – byli lub obecni. Mamy tu więc miks, który może doprowadzić polityków PiS do zawrotu głowy. Partia bowiem chwali się tym, że jej największym osiągnięciem było pogromienie mafii VAT-owskich z czasów rządów PO. Tymczasem okazuje się, że taką mafię tworzyć mieli urzędnicy zatrudnieni przez dobrą zmianę. Historia, w której pojawiają się urzędnicy państwowi, mężczyźni aresztowani pod zarzutem stworzenia grupy przestępczej i służby specjalne, kompromituje narrację, którą sprzedawali wyborcom politycy PiS. Co gorsza – dla partii rządzącej – sprawa nie jest zamknięta.

Marian Banaś wciąż kieruje najważniejszą instytucją kontrolną w Polsce, zajmując według konstytucji jedno z najważniejszych stanowisk w państwie. Oczywiście domniemanie niewinności nakazuje zawsze ostrożnie stawiać zastrzeżenia i nie przesądzać o tym, czy jest on czegokolwiek winien. Ale polityka to nie prawo karne. A wizerunkowo ta cała historia jest dla PiS jedną wielką katastrofą rozpisaną na wiele odcinków.