Będziemy żałowali odejścia Mattisa z administracji Trumpa

Od kiedy Republikanie stracili większość w Izbie Reprezentantów w listopadzie można było się spodziewać, że Donald Trump jeszcze szybciej zacznie zwalniać swoich współpracowników, aby pokazać, kto tu rządzi. Ale mało kto oczekiwał, że ta miotła obejmie szefa Pentagonu.

Aktualizacja: 21.12.2018 11:35 Publikacja: 21.12.2018 06:41

Będziemy żałowali odejścia Mattisa z administracji Trumpa

Foto: AFP

James Mattis był powszechnie uważany za gwaranta zachowania strategicznych interesów Ameryki w trakcie nieraz chaotycznej prezydentury. W minionym roku to w znacznym stopniu pod jego wpływem Trump zaniechał przynajmniej publicznie podważania sensu istnienia NATO. W podobny sposób czterogwiazdkowy generał dbał o utrzymanie tradycyjnej polityki powstrzymania Chin w oparciu o azjatyckich sojuszników Ameryki.

Czytaj także:

Szef Pentagonu opuszcza Trumpa. Jim Mattis złożył rezygnację

Tego sekretarzowi obrony nie udało się jednak w nie mniej strategicznym regionie: na Bliskim Wschodzie. Aby uzyskać chwilowy sukces, pokazać wyborcom, że dotrzymuje słowa i dać im prezent pod gwiazdką, Trump ogłosił całkowite wycofanie amerykańskich wojsk z Syrii. Jeszcze w czwartek Mattis, już z gotowym podaniem o dymisję, próbował od tego odwieść prezydenta. Bez skutku.

W Syrii amerykańskich żołnierzy jest niewielu - ale nawet symboliczna ich obecność była ważna. Ruch Trumpa wygląda jednak na powtórkę błędu, jaki popełnił w tym regionie Barack Obama opuszczając wielu amerykańskich sojuszników i powstrzymując się od interwencji w syryjskiej wojnie. To zachęciło Rosję do interwencji w Syrii, ale także na Ukrainie. Teraz Kurdowie, podobnie jak demokratyczna opozycja w Syrii i inni alianci Waszyngtonu mogą uznać, że na Ameryce polegać nie można.

To samo pytanie może też zrodzić się w polskich głowach. To z przedstawicielami Pentagonu jeszcze w tym tygodniu nasi negocjatorzy prowadzili rozmowy o większej obecności wojsk amerykańskich w Polsce. Teraz będą musieli poczekać na nowego partnera. Oby się na nim nie zawiedli.

James Mattis był powszechnie uważany za gwaranta zachowania strategicznych interesów Ameryki w trakcie nieraz chaotycznej prezydentury. W minionym roku to w znacznym stopniu pod jego wpływem Trump zaniechał przynajmniej publicznie podważania sensu istnienia NATO. W podobny sposób czterogwiazdkowy generał dbał o utrzymanie tradycyjnej polityki powstrzymania Chin w oparciu o azjatyckich sojuszników Ameryki.

Czytaj także:

Komentarze
Mirosław Żukowski: Chińczycy trzymają się mocno. Afera z dopingiem zamieciona pod dywan?
Komentarze
Jerzy Haszczyński: Zdeterminowani obrońcy Ukrainy
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Awantura na komisji śledczej - Mariusz Kamiński wychodzi. Arogancją przestępstw PiS się nie wyjaśni
Komentarze
Artur Bartkiewicz: Po II turze wyborów samorządowych. Dwóch wygranych, dwie Polski
Komentarze
II tura wyborów samorządowych. KO wygrywa, ale przed wyborami do PE ma o czym myśleć