LPP: odrobimy pandemiczne straty w tym roku

Odzieżowa grupa LPP zrewidowała plany dla e-commerce na 2021 rok. Mimo tego chce w tym roku wrócić do poziomu wyników z 2019 roku. Tam, gdzie znoszone są lock downy sprzedaż sklepów tradycyjnych skokowo rośnie – tłumaczy. Rośnie dziś też kurs akcji firmy na GPW i jest bliski znowu 10 tys. zł.

Aktualizacja: 29.04.2021 14:57 Publikacja: 29.04.2021 14:55

LPP: odrobimy pandemiczne straty w tym roku

Foto: Fotorzepa, Krzysztof Skłodowski

 Gdańska odzieżowa grupa LPP przedstawiła w czwartek ostateczne sprawozdanie finansowe za miniony rok obrotowy. Inaczej niż większość spółek z GPW po zmianie podejścia jej rok zaczyna się 1 lutego i kończy 31 stycznia. Nie do końca więc można porównywać jaki wpływ miała epidemia na wyniki LPP i konkurentów.

W wypadku LPP spadek przychodów w minionym roku wyniósł 14,9 proc.: stopniały wpływy sklepów stacjonarnych, a rosły skokowo przychody z e-commerce. Ostatecznie grupa zamknęła rok z 7,85 mld zł przychodu.

Mimo zauważalnego ubytku obrotów na poziomie wyników operacyjnych i EBITDA pozostała rentowna. Jej zysk operacyjny skurczył się rok do roku o 82,6 proc. do 153 mln zł, a EBITDA o 35,4 proc. do 1,22 mld zł. Najniższa linia rachunku zysków i strat – wynik netto – jest jednak ujemna. Strata netto grupy za miniony rok to 190 mln zł. Ujemny wynik to efekt szeregu jednorazowych zdarzeń.

W prezentacji dla inwestorów LPP pokazuje m.in. plany na 2021 r. Zakładają one wejście na rynek internetowy w Bułgarii w sierpniu, przyspieszenie wdrożenia tzw. elektronicznej metki w kolejnych markach,  otwarcie magazynu w Brześciu Kujawskim w I kwartale 2022 r.

Cele finansowe to przekroczenie 2,8 mld zł przychodu z e-commerce w trwającym roku obrotowym oraz dwucyfrowy wzrost przychodów ogółem. Inwestycje mają sięgnąć 2 mld zł w ciągu dwóch lat, z czego w tym roku 1,1 mld zł (850 mln zł na sklepy).

Plan dla e-commerce jest tym samym niższy niż poprzednio prezentowany. - Zrewidowaliśmy cel z 3,3 mld zł w e-commerce do 2,8 mld zł – przyznaje wiceprezes Przemysław Lutkiewicz.

Według niego nowy cel jest jednak cały czas ambitny. – Patrzymy na to, jak zachowują się klienci w krajach gdzie zniesiono lock down: na Słowacji, czy na Litwie. Sprzedaż internetowa tam znacząco się zmniejsza, spada o połowę, a sprzedaż w sklepach stacjonarnych skacze o 40-60 proc. rok do roku – powiedział Lutkiewicz. 

Zmiany zachowań konsumentów oraz to, że nie można przewidzieć tempa wygaszania epidemii i decyzji rządów powoduje, że – jak mówił wiceprezes „prognozowanie jest obarczone błędami”.

LPP cały czas stawia na tzw. omnichannel, czyli jednoczesny rozwój internetowych i stacjonarnych kanałów sprzedażowych.

- Mimo że sprzedaż internetowa rozwija się, a klienci używają smartfonów, to widzimy różnice w zachowaniu klientów. Mieszkańcy miast często kupują w sklepach internetowych. W mniejszych miejscowościach jest grupa klientów, którzy cenią sobie kontakt fizyczny z produktem i wolą przyjść do sklepu – powiedział Lutkiewicz.

To właśnie poza dużymi miastami LPP rozwija konsekwentnie sieć sklepów stacjonarnych, głównie pod marką Sinsay. Działo się to w pandemicznym 2020 roku i będzie miało miejsce także w tym roku. Grupa planuje, że jej sieć sklepów urośnie o prawie 250 lokalizacji i 20 tys. m kw. W sumie w końcu stycznia 2022 r. chce zawiadować 2,1 tys. sklepów o powierzchni 1,73 mln m kw.

- Patrząc na wzrost powierzchni handlowej i odmrażanie gospodarki wierzymy, że w roku 2021 moglibyśmy powtórzyć wyniki z 2019 roku – powiedział Przemysław Lutkiewicz.

Wcześniej analitycy na naszych łamach wskazywali na LPP jako na firmę, która może taki efekt uzyskać relatywnie szybko. 

Lutkiewicz powiedział też, że LPP po rocznej przerwie, wypłaci w tym roku dywidendę. Ponieważ w ub.r. grupa miała straty, dzielony ma być kapitał powstały z zysków lat poprzednich.

Wiceprezes LPP nie chciał w czwartek mówić zbyt wiele o wynikach pierwszego kwartału, który w grupie właśnie się kończy. Ocenił, że wiosenna kolekcja spotkała się z dobrym przyjęciem, ale także że „drugi kwartał powinien być lepszy” za sprawą odmrożenia gospodarki w Polsce.

 

 Gdańska odzieżowa grupa LPP przedstawiła w czwartek ostateczne sprawozdanie finansowe za miniony rok obrotowy. Inaczej niż większość spółek z GPW po zmianie podejścia jej rok zaczyna się 1 lutego i kończy 31 stycznia. Nie do końca więc można porównywać jaki wpływ miała epidemia na wyniki LPP i konkurentów.

W wypadku LPP spadek przychodów w minionym roku wyniósł 14,9 proc.: stopniały wpływy sklepów stacjonarnych, a rosły skokowo przychody z e-commerce. Ostatecznie grupa zamknęła rok z 7,85 mld zł przychodu.

Pozostało 85% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Handel
Biden chce uderzyć w Chiny. Wzywa do potrojenia ceł na metale
Handel
Pęka handel Chin z Rosją. Kreml po prośbie w Pekinie
Handel
Drożyzna zmienia gusta konsumentów w Polsce. Cena ma znaczenie
Handel
Polacy pokochali diamenty. Jubilerzy zacierają ręce
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Handel
Koniec z alkoholem na stacjach benzynowych? Premier Tusk rozważa ten pomysł