W marketach, na skwerach i placach zrobiło się zielono. Mimo że do świąt Bożego Narodzenia jeszcze trochę dni, sprzedaż choinek trwa w najlepsze. Uliczni sprzedawcy przyznają, że w tym roku popyt na świąteczne drzewka zaczął się wcześniej niż zazwyczaj. To efekt pandemii – chcemy się szybciej przygotować do świąt i uniknąć ewentualnych tłumów.
Ceny choinek są bardzo różne. Zależą od gatunku drzewa, jego wielkości, miejsca czy nawet dnia zakupu. Jeśli drzewka, zwłaszcza żywego, ciętego, będziemy szukać tuż przed Wigilią, będzie ono znacznie tańsze niż teraz, i to zarówno w sklepach wielkopowierzchniowych, jak i u lokalnych sprzedawców. Wtedy wszystkim zależy na sprzedaży, więc tną stawki, jak tylko się da.
Najtańsze oferty są w sieciowych marketach – ceny żywych drzewek w doniczkach zaczynają się od ok. 30 zł, najdroższe to wydatek ok. 200 zł. Sztuczne drzewka zależnie od materiału, z jakiego są wykonane, jakości wykonania i wielkości mogą także kosztować zarówno kilkadziesiąt, jak i kilkaset złotych.
Przykładowo Lidl proponuje 29,99 zł za 60-80-centymetrowy świerk w doniczce i 49,99 zł za doniczkową jodłę kaukaską do 120 cm.
W OBI metrowa jodła kaukaska kosztuje niecałe 60 zł, koreańska w rozmiarze 1,5–1,8 metra - 79,99 zł, a świerk serbski (1–1,25 m) kosztuje 89,99 zł. Sztuczna sosna syberyjska licząca 1,3 metra to wydatek 185 zł, a półtorametrowa choinka oprószona sztucznym śniegiem kosztuje ok. 178 zł.