Tesco podało właśnie, że według wstępnych wyników za rok finansowy 2018 (kończący się w lutym 2019) sprzedaż grupy wzrosła 11,3 proc. do 56,9 mld funtów. Zysk operacyjny wzrósł ponad 30 proc. i przekroczył 2,2 mld funtów.
Jednak w naszym regionie jest znacznie gorzej, we wszystkich kwartałach firma notowała spadek tzw. sprzedaży porównywalnej, czyli nie uwzględniającej nowych sklepów. O ile w pierwszym i drugim kwartale spadek wyniósł 1,5 proc. i 2 proc., to w trzecim i czwartym już po 3 proc. W sumie w całym roku wyniósł 2,3 proc.
Jednocześnie zysk operacyjny firmy w naszym regionie wzrósł 56,3 proc. do 186 mln funtów.
Przychody w Polsce wyniosły 9,6 mld zł, firma ma wciąż 353 sklepów, ale w ostatnim roku zamknęła ich aż 62, co w ramach grupy jest najwyższym wynikiem. W Tajlandii zamknięto 56, ale uruchomiono 70 nowych, tymczasem w Polsce firma nie otworzyła żadnego nowego sklepu. Na rynku brytyjskim Tesco zamknęło 20 placówek.
W sprawozdaniu finansowym Tesco kilka razy pada odniesienie do zakazu handlu w niedzielę jako wyjaśnienia gorszych wyników sprzedaży. Firma dodatkowo podała, że planowane zamkniecie nierentownych sklepów oraz decyzja o nieuczestniczeniu w promocjach związanych z Black Friday przełożył się na 1,2 proc. spadku sprzedaż porównywalnej. Z kolei zakaz handlu oznaczał spadek sprzedaży porównywalnej w całym regionie o 1,3 proc.