Z dwumiesięcznym opóźnieniem bank centralny Białorusi opublikował dane o zadłużeniu zagranicznym. Na dzień 1 lipca, a więc jeszcze przed wyborami, dług sięgnął historycznego rekordu - 41,116 mld dol., informuje portal banki24.by.
Oznacza to, że zadłużenie na obywatela wynosi 4375 dolarów. Dekadę temu było ono dwa razy niższe, a w 2006 r. - osiem razy. Wtedy dług zagraniczny per capita wynosił zaledwie 525 dolarów.
Czytaj także: Stabilność polityczna otworzy drogę do rozwoju Białorusi
Główną przyczyną wzrostu zadłużenia zagranicznego była sytuacja w sektorze administracji publicznej. W tym sektorze zadłużenie wzrosło do 18,054 mld dol. Przyczyniła się do tego emisja euroobligacji w czerwcu w wysokości 1,25 mld dol. Zarobione na emisji fundusze już zostały wydane. W lipcu i sierpniu bank centralny przeznaczył porównywalną kwotę na interwencje walutowe. Władze prowadzą również ewidencję przeterminowanego zadłużenia zagranicznego. Według regulatora na 1 lipca białoruska gospodarka nie przekazała wierzycielom zewnętrznym ponad 713,3 mln dol. Główna część tej kwoty przypada na przedsiębiorstwa realnego sektora. A w nim 80 proc. stanowią firmy państwowe. W tym sektorze na 1 lipca zobowiązania wobec kredytodawców zagranicznych sięgnęły 14,830 mld dol. Banki i inne organizacje kredytowe i finansowe były winne 5,125 mld dol. zewnętrznym wierzycielom.
Oprócz tego, że państwo jest liderem pod względem zadłużenia, gwarantuje również zwrot miliardów dolarów. A to oznacza, że wielkość zadłużenia zagranicznego sektora publicznego w rozszerzonej definicji oraz długu gwarantowanego przez władze osiągnęło łącznie 26,59 mld dol.