Analityczna amerykańska firma Mercer ogłosiła coroczny ranking najdroższych do życia dla cudzoziemców miast świata. Firma porównała koszty utrzymania się przyjezdnych (wydatki na żywność, transport, mieszkanie, rozrywki) w 209 krajach. Na pierwszym miejscu wylądował w tym roku Hongkong, stolica Angoli spadła na drugie miejsce z powodu osłabienia się narodowego pieniądza.

Na trzecim jest miasto bankierów - Zurych, a na czwartym miasto-państwo na wyspie Singapur, gdzie wprawdzie jedzenie i transport jest tanie, ale bardzo drogo się mieszka. Na piątym jest Tokio. Na szóstym pierwszy raz znalazła się Kinszasa - stolica jednego z najbiedniejszych krajów świata - Demokratycznej Republiki Konga. Choć mieszkańcom na przeżycie musi tam wystarczyć jeden dolar, to cudzoziemcy płacą za wszystko wielokrotnie drożej. Do tego najbiedniejsze stolice sprowadzają właściwie wszystko z zagranicy.

W Europie Londyn spadł o pięć pozycji na 17 miejsce, a w naszej części kontynentu najdrożej żyje się w Moskwie (67 miejsce). Najtańszym do życia dla obcych miastem Europy jest stolica Białorusi. Mińsk zajął piąte miejsce od końca (204), wyprzedzony jedynie przez kilka miast afrykańskich.

Polska stolica także jest tania dla gości z zagranicy. Została oceniona na 177 pozycję; droższe są m.in. Kijów (176), Bukareszt (172), Wilno (167) i Budapeszt (165).

Najtaniej można przeżyć w południowoafrykańskim Cape Town i stolicy Namibii Windhoek.