Gość ocenił, że nie wygląda na to, żebyśmy mieli w 2020 r. gwałtowne hamowanie w polskiej gospodarce. - Szacuje się między 2,5 a 4 proc. wzrostu PKB. Jednak mamy monetarne problemy, bo rośnie inflacja. Na początku trudno rozróżnić wzrost nominalny od wzrostu realnego – mówił Bukowski.
- Polska gospodarka jest nadganiająca. Zwykłe inwestycje i poprawianie się przez imitację, tego, co do tej pory tracimy względem gospodarek bardziej rozwiniętych, sprzyja wzrostowi. Polskie firmy są w stanie jeszcze rosnąć łatwymi zasobami – dodał.
Negatywnie działa cykliczne spowolnienie po stronie inwestycji publicznych. - Mamy ograniczone moce produkcyjne w sektorze budowlanym, więc stoimy przed wyborem czy budujemy koleje, autostrady czy mieszkania – tłumaczył gość.
Przyznał, że wzrost PKB między 3 a 4 proc. byłby bardzo dobry.