Fed pozostawiając stopy procentowe bez zmian uczynił dobrze dla rynków wschodzących, ale pogrążył rynki rozwinięte. O ile np. indyjski Sensex skoczył o 2 proc., to zachodnioeuropejskie indeksy giełdowe mocno traciły w piątek po południu. Niemiecki DAX spadał o ponad 3 proc., podobnie jak francuski CAC 40.

Wyprzedaż w Europie była reakcją na umocnienie się euro wobec dolara, co szkodzi europejskim eksporterom. W podobnym sposób umocnienie jena doprowadziło do przeceny na rynku japońskim - Nikkei 225 stracił 1.96 proc. Niepewność co polityki Fedu nie nie zniknęła z rynku i zapewne utrzyma się jeszcze przez jakiś czas.

- Rynki nie uspokoją się na samym odroczeniu podwyżki, gdyż Yellen zasiała ziarno niepewności o perspektywy globalnej gospodarki. Na takich podstawach indeksy giełdowe nie będą rosnąć, a utrzymają się obawy o perspektywy popytu na surowce przemysłowe (cios w waluty surowcowe) i siłę ożywienia gospodarek rozwijających się (cios w waluty rynków wschodzących). Fed nie powstrzyma też aprecjacji dolara, gdyż uczestnikami wojen walutowych jest wiele banków centralnych, który bardziej niż jemu zależy na osłabianiu własnych walut - uważa Konrad Białas, strateg walutowy TMS Brokers.