Ten tydzień na warszawskiej giełdzie zdecydowanie należy do byków, przynajmniej jeśli mowa o największych spółkach. Cztery dotychczasowe sesje przyniosły cztery dni wzrostów dzięki którym WIG20 zyskał ponad 100 pkt. Cieszyć może również fakt, że czwartkowa sesja oprócz wzrostu o prawie 1,2 proc. odbywała się także przy dużej aktywności inwestorów. Obroty na całym rynku przekroczyły 1,1 mld zł. Czy uda się mocnym akcentem zakończyć tydzień czy może jednak część inwestorów zdecyduje się na realizację zysków?
Początek dzisiejszej sesji jest dość niemrawy. WIG20 co prawda rozpoczął dzień pod kreską, jednak przecena rzędu 0,15 proc. raczej na nikim nie robi wrażenia. Na razie więc każdy scenariusz na dzisiaj jest otwarty.
Po historycznych osiągnięciach chwila oddechu przyszła na rynku amerykańskim. W czwartek S&P500 spadł o niecałe 0,2 proc., natomiast Dow Jones Industrial zaliczył spadek rzędu 0,3 proc. Nie można wykluczyć, że to tylko chwilowa zadyszka i kupujący nie powiedzieli jeszcze ostatecznego słowa. To wszystko jednak okaże się na dniach.
Mieszane nastroje panowały za to na rynkach azjatyckich. Dobrze zaprezentował się Nikkei225, który był liderem wzrostów w tej części giełdowego świata. Zyskał prawie 0,9 proc. Wzrost zaliczył także Kospi, a SSE Composite tuż przed zamknięciem notowań rósł 0,2 proc. Po drugiej stronie barykady był m.in. Hang Seng, który stracił 0,3 proc.
Jakie atrakcje czekają dzisiaj na inwestorów? Na pierwszy plan wyłaniają się przede wszystkim krajowe dane dotyczące stopy bezrobocia. Nie można także zapominać, że wciąż jesteśmy w sezonie wynikowym.