Czwartkowa sesja od początku miała wzrostowy charakter, a bykom udało się dowieźć solidny wynik do samego końca. WIG20 wzrósł o 2,4 proc., do 2283,7 punktów. Formacja podwójnego szczytu na wykresie indeksu blue chips to już historia, ostatecznie została zanegowana solidną białą świecą z drobnym górnym cieniem. Najważniejsze, że udało się przebić dwa wspomniane szczyty, jeden z 23 lutego na poziomie 2256 punktów, oraz drugi, z 2 marca na poziomie 2254,5 punktów. Tym samym droga do poziomu 2300 punktów na indeksie blue chips jest otwarta. W czwartek bykom udało się podbić indeks 20 największych spółek do poziomów niewidzianych od lipca 2015 r., czyli od momentu, gdy gwałtownie wzburzyła się fala wyprzedaży na GPW. Wzrosty są też uwiarygodnione obrotem na największych spółkach, który przekroczył 850 mln zł. Forma WIG20 to dowód, że podczas trendu wzrostowego opory na wykresie są tylko po to, żeby je łamać.

W gronie blue chips kolor zielony oczywiście zdominował czwartkową sesję. Na czerwono dzień handlu zakończyło Asseco Poland, kurs spadł o około 1 proc. Z kolei wzrosty powyżej 2, a nawet 3 proc. były w czwartek czymś typowym wśród największej dwudziestki. Bardzo udany dzień mają za sobą małe i średnie spółki. mWIG40 zwyżkował pod koniec sesji o około 1,3 proc., indeks wspierały drożejące udziały AmRestu Holdings, Inter Carsu, czy Orbisu. Hamulcowym były w tym gronie głównie Echo Investment oraz Getin Noble Bank. sWIG80, którego wzrost pod koniec sesji sięgał 0,7 proc., dobry wynik zawdzięcza zwyżkom Polimexu-Mostostalu, Polenergii, Auto Partner. Dołowały Prairie Mining Limited, Grupa Azoty Police, Mostostal Zabrze.

WIG20 w parze z rosyjskim RTS rządziły w czwartek na europejskich parkietach. Tak solidnych wzrostów nie było nigdzie indziej. Choć bycze nastroje dominowały na większości giełd Starego Kontynentu głównie w Hiszpanii, na Węgrzech, czy we Włoszech, to wzrosty nie były tak pokaźne. Niedźwiedzie uaktywniły się z kolei na słowackim SAX-ie, czy islandzkim OMX-ie.