Od kilku lat pojawiają się różne pomysły pomocy osobom, które mają problemy ze spłatą kredytu we frankach. W piątek w Sejmie odbyło się pierwsze czytanie prezydenckiego projektu w tej sprawie. Jak Pan ocenia te propozycje?
Marcin Szymański, adwokat i partner w kancelarii Drzewiecki, Tomaszek i Wspólnicy: Moim zdaniem jest on korzystny dla banków, dla kredytobiorców już mniej. Projekt ustawy przewiduje swoistego rodzaju ugody, tj. umowy restrukturyzacyjne.
W takiej umowie zadłużenie kredytobiorcy będzie ustalane na nowo w złotówkach, w niższej wysokość, aniżeli wynosiło zadłużenie kredytobiorcy we frankach w przeddzień zawarcia umowy restrukturyzacyjnej, przeliczonego na złote według średniego kursu CHF w NBP z tego samego dnia.
Kredytobiorca byłby zobowiązany do spłaty tak określonej kwoty kredytu, wraz z oprocentowaniem ustalonym na podstawie stopy WIBOR. Bank który zawrze taką umowę z kredytobiorcą otrzyma z funduszu restrukturyzacyjnego zwrot różnicy pomiędzy zadłużeniem kredytobiorcy obliczonym na podstawie średniego kursu CHF w NBP z dnia poprzedzającego dzień zawarcia umowya a kwotą którą zgodnie z umową kredytobiorca ma spłacić. Na fundusz restrukturyzacyjny złożą się natomiast banki, które udzielały kredytów waloryzowanych do waluty obcej, wnosząc wpłaty proporcjonalne do posiadanych portfeli tych kredytów.
Zawarcie umowy restrukturyzacyjnej pozwala ustalić korzystniejsze warunki dla banku, aniżeli wynikające z prostej eliminacji z umowy nieuczciwych postanowień. Autorzy projektu chcą bowiem, by zawarcie umowy restrukturyzacyjnej opłacało się bankowi, bo jak tego nie zrobi jego klient może pójść do sądu i wygrać Obawiam się jednak, że projekt prezydencki nie stwarza odpowiednich bodźców, które skłaniałyby banki do zawierania umów restrukturyzacyjnych, uwzględniających interesy kredytobiorców.