Wprawdzie frank szwajcarski osłabił się w relacji do euro, ale wygląda na to, że SNB nadal w ograniczonym stopniu interweniował na rynku, co zdaniem Bloomberga sugerowało, iż szerzej zarzuca sieć polując nie tylko na wspólną walutę.

W minionym tygodniu gotówka banków komercyjnych ulokowana w banku centralnym, uznawana za miarę interwencji, zwiększyła się o 1,4 miliarda franków (1,5 mld dolarów). Z kolei rezerwy walutowe w sierpniu wzrosły do 848 mld franków, blisko czerwcowego rekordu.

Dolarowi zaszkodziła zmiana w polityce Rezerwy Federalnej. Amerykański bank centralny postanowił przez pewien czas tolerować szybszą inflację co obniżyło notowania dolara wobec głównych walut oraz wpłynęło na politykę monetarną w Europie.

Ekonomiści spodziewają się, że Europejski Bank Centralny w tym roku zwiększy program skupu obligacji, ale SNB nie może podążać jego śladem. Może polegać na ujemnych stopach procentowych oraz interwencjach na rynku walutowym by kontrolować kurs franka i zwalczać tendencje deflacyjne.

W relacji do dolara frank znajduje się gdzieś pomiędzy wartością godziwą a przewartościowaniem, twierdzi Alessandro Bee, ekonomista UBS Group. Jego zdaniem SNB prawdopodobnie sądzi, że problem z dolarem nie będzie tak duży jak w przypadku euro.