Dokąd powędruje festiwal EnergaCAMERIMAGE

Złota Żaba dla „The Fortress", Srebrna dla Łukasza Żala za „Zimną wojnę".

Aktualizacja: 18.11.2018 17:50 Publikacja: 18.11.2018 17:30

Zwycięzca Ji Yong Kim, autor zdjęć do filmu „The Fortress”

Zwycięzca Ji Yong Kim, autor zdjęć do filmu „The Fortress”

Foto: materiały prasowe

Złotą Żabę EnergaCAMERIMAGE zdobył Ji Yong Kim, autor zdjęć do filmu „The Fortress" Dong-Hyuka Hwanga – opowieści o Koreańczykach broniących się w XVII wieku przed inwazją chińską. Jak powiedział przewodniczący jury konkursu głównego David Gropman, gremium oceniające dostrzegło w tym dziele „oszałamiające piękno i niezwykłą dbałość o szczegóły". Ji Yong Kim podziękował ekipie, ukłonił się publiczności, a na koniec dodał: „Dni spędzone na festiwalu są dla mnie prawdziwą inspiracją".

Film z duszą

Dwie pozostałe Żaby wywalczyli autorzy zdjęć do bliźniaczych filmów: nostalgicznych powrotów artystów do własnych korzeni. Srebrna powędrowała do Łukasza Żala, autora wspaniałych, czarno-białych zdjęć do „Zimnej wojny".

– Dziękuję Pawłowi Palikowskiemu za piękną podróż w czarno-biały świat. I moim współpracownikom za talent, pracę, wsparcie, serce, zaangażowanie – powiedział operator. Brązowa Żaba przypadła Alfonsowi Cuaronowi za zdjęcia do „Romy". Gdy się okazało, że jego stały operator Emmanuele Lubezki musiał się z „Romy" wycofać, zaproponował współpracę właśnie Żalowi. Polak miał zajęte terminy, więc Cuaron sam stanął za kamerą. „I strasznie mi się to spodobało" – powiedział mi w wywiadzie.

Krytycy prestiżową nagrodę FIPRESCI przyznali Mike'owi Leigh za „Peterloo" za „pełen pasji sposób, w jaki film buduje pomost między tragedią historii i czasami współczesnymi". Reżyser wpadł do Bydgoszczy tylko na kilka godzin, gdy pokazywany był jego film, więc Żabę odebrał w jego imieniu operator Dick Pope, który pracuje z nim od 28 lat. Zrobili razem 15 filmów, kilka lat temu dostali zresztą na Camerimage nagrodę dla duetu reżyser–operator.

Duże zainteresowanie budzi zawsze na Camerimage konkurs filmów polskich, gdzie nasze rodzime produkcje oceniają zagraniczni artyści. Tym razem jurorom obradującym pod przewodnictwem Jana Roelfsa najbardziej spodobała się „Nina" debiutantki Olgi Chajdas, ze zdjęciami Tomasza Naumiuka. Uznali, że jest to „film z duszą" i pięknym, uczciwym podejściem do obrazu.

– To opowieść o wolności, miłości i o wolności w miłości – stwierdził operator.

Bilans festiwalu jest imponujący. 8 dni, 4500 gości, w tym 800 operatorów i około 1000 studentów szkół filmowych z całego świata. 10 konkursów i 242 filmy – od tych, które zdobyły już laury na wielkich festiwalach i kandydują do Oscarów, poprzez obrazy krótkie i dokumenty aż do wideoklipów. 50 jurorów w 11 gremiach. I, jak zwykle, wspaniała, serdeczna atmosfera. Spotkania przyjaciół z planu, rozmowy uczniów z mistrzami, konferencje prasowe, warsztaty.

Co dalej?

W radosną atmosferę gali wkradł się jednak niepokój. Tak naprawdę czuło się go od początku, w kuluarach Opery wciąż padało pytanie: „Czy to ostatni festiwal w Bydgoszczy?".

Camerimage odbył się dzięki umowie sponsorskiej zawartej z Energą, ale nie starczyło pieniędzy na sprowadzenie wielu znaczących gości, m.in. światowej klasy aktorów, których menedżerowie mają wysokie wymagania.

Twórca i dyrektor festiwalu Marek Żydowicz zakończył z ogromnym smutkiem: – Widzę na sali Vittoria Storaro. To on w 1993 roku otworzył mi oczy na grupę artystów, która była wtedy dla mnie wielką tajemnicą. Nie byłoby Camerimage bez jego uwag. Nie zapomnę też rozmowy z Krzysztofem Kieślowskim. Powiedział mi, że powinienem myśleć o organizacji festiwalu metodą olimpijską. Zdziwiłem się, bo olimpiady organizuje się na świecie co cztery lata, zawsze w innym miejscu. Miasta zabiegają o to, by je gościć. Kieślowski powiedział mi również, że mi nie wybaczą sukcesu, a przede wszystkim niezależności. Nie jest tajemnicą, że w tym roku miasto Bydgoszcz ograniczyło nam finansowanie do 1/4. Nie można jeździć mercedesem za 5 proc. jego wartości.

Po czym zwrócił się do zgromadzonych z apelem:

– Skądkolwiek jesteście, po powrocie do swoich miast rozejrzyjcie się. Jeśli znajdziecie miejsce, które będzie chciało przedłożyć dobro sztuki i kultury ponad swoje małe ambicje, dajcie nam znać – przyjedziemy tam z naszym festiwalem.

Jedno jest pewne: Polska nie powinna stracić imprezy, która jest jej wizytówką w filmowym świecie. ©?

Złotą Żabę EnergaCAMERIMAGE zdobył Ji Yong Kim, autor zdjęć do filmu „The Fortress" Dong-Hyuka Hwanga – opowieści o Koreańczykach broniących się w XVII wieku przed inwazją chińską. Jak powiedział przewodniczący jury konkursu głównego David Gropman, gremium oceniające dostrzegło w tym dziele „oszałamiające piękno i niezwykłą dbałość o szczegóły". Ji Yong Kim podziękował ekipie, ukłonił się publiczności, a na koniec dodał: „Dni spędzone na festiwalu są dla mnie prawdziwą inspiracją".

Pozostało 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Film
Laureaci Oscarów, Andrzej Seweryn, reżyserka castingów do filmów Ridleya Scotta – znamy pełne składy jury konkursów Mastercard OFF CAMERA 2024!
Film
Patrick Wilson odbierze nagrodę „Pod Prąd” i osobiście powita gości Mastercard OFF CAMERA
Film
Nominacje do Nagrody Female Voice 2024 Mastercard OFF CAMERA dla kobiet świata filmu!
Film
Script Fiesta 2024: Damian Kocur z nagrodą za najlepszy scenariusz
Film
Zmarła Mira Haviarova