W prequelu „Batmana” Phillips opowiedział o wykluczonym, nie dającym sobie rady z życiem człowieku, który przesiąka złem.
Srebrny Lew przypadł filmowi „Oficer i szpieg”. Roman Polański wrócił tu sprawy Alfreda Dreyfusa, francuskiego oficera żydowskiego pochodzenia, który na przełomie XIX i XX wieku został niesłusznie skazany za szpiegostwo na rzecz Niemiec. Polański do Włoch nie przyjechał, nagrodę odebrała jego żona Emmanuelle Seigner.
Za najlepszego reżysera jury uznało Roya Anderssona, twórcę filmu „Endlessness”. Opowieści o ludziach wielkich i zwyczajnych, o zdarzeniach wielkich i zwyczajnych, które tworzą historię. Zrobił to w swoim własnym stylu, zamieniając „Endlessness” w piękną opowieść o samotności.
Tytuł najlepszego scenarzysty poszedł do Yonafana, autora animacji „No 7 Cherry Lane”.
Specjalną Nagrodę Jury odebrał Franco Maresco za znakomity dokument „Mafia nie jest już tym czym była”.