– Grałem postać z I wojny światowej i przygotowując się do roli próbowałem sobie wyobrazić, jak żyli żołnierze w okopach, ale żadne zdjęcia ani świadectwa z tamtych czasów nie oddają piekła wojny – opowiada Eddie Redmayne. – Moim zdaniem najbliżej prawdy byli malarze.
W zmaganiach wojennych, które pochłonęły 16 milionów ludzkich istnień, brało udział wielu artystów – także w roli żołnierzy - linia frontu dla wielu z nich była magnesem. Zainspirowani tym, co widzieli – tworzyli dzieła. By je pokazać, aktor – będący przewodnikiem w tym niecodziennej podróży, najpierw udaje się do magazynu kostiumów w poszukiwaniu mundurów wojennych z czasów I wojny światowej.
Prezentuje też m.in. słynną wizję I wojny światowej w obrazie młodego wówczas Paula Nasha - „We are making a new world” pokazując jej fatalne skutki dla natury – zmasakrowany krajobraz pozbawiony życia.
Obrazy tego malarza przewijają się wielokrotnie jako interesujące i wartościowe dzieła dotyczące wojennych tematów.
Po stronie niemieckiej walczył w I wojnie Adolf Hitler i jeden z jego obrazów także widzowie zobaczą. Malował, ale akademia dwukrotnie odmówiła mu przyjęcia w szeregi studentów.