Joanna Bojańczyk: Obieranie kartofli może być duchowe

"Happiness is the new rich. Inner peace is the new success. Health is the new wealth. Kindness is the new cool". Szczęście to nowe bogactwo. Spokój wewnętrzny to nowy sukces. Zdrowie to nowy dobrobyt. Uprzejmość to nowy styl cool.

Aktualizacja: 02.02.2020 08:32 Publikacja: 01.02.2020 23:01

Joanna Bojańczyk: Obieranie kartofli może być duchowe

Foto: AdobeStock

Te odkrywcze sentencje przeczytałam na Instagramie pewnej młodej i pięknej osoby z kręgu fashion, Rosjanki Miroslawy Dumy. Można by się uśmiechnąć z politowaniem nad ich infantylizmem, zirytować się ich pretensjonalnością. Ale sprawa nie jest taka całkiem błaha.

Każde wejście do Empiku, księgarni sformatowanej jak kanapka z McDonalda, zmusza do przejścia obok działu, że tak powiem, cielesno-duchowego. Samych książek o jodze naliczyłam około 15. Joga na krześle, joga oddechu, joga tybetańska, joga dla dzieci, joga słońca i księżyca, joga jako magazyn dobrej energii. Jak zmienić postrzeganie swego ciała i życia? Jak znaleźć potężny lek dla ciała i umysłu, spokój i równowagę na co dzień? Możesz także zaopatrzyć się w matę, płyty z muzyką relaksacyjną lub z dźwiękami natury (szum morza, deszcz, śpiew ptaków), świece zapachowe, kadzidełka itp.

Nie musisz nawet iść do lasu. Wystarczy, że przejdziesz do kasy i szczęście osiągnięte. Łatwiej dostępne niż para nowych modnych butów. Czasem trochę drożej. Na przykład, gdy kupujesz pobyt w Indiach, gdzie w twoje komórki nowe życie wstrzykną takie zabiegi jak panća karma oczyszczająca organizm, lecząca choroby, pozwalająca odzyskać harmonię ciała i umysłu. Albo japońska technika Reiki, która daje energię życia, czy uzdrawianie dźwiękiem mis tybetańskich i gongu.

Bo w zasadzie coś takiego jak „spokój wewnętrzny" czy „harmonię ducha i ciała" – wszystkie te wymienione w podtytułach książek stany można osiągnąć głównie w cywilizacji pozaeuropejskiej. Tak bardzo zlekceważyliśmy dorobek europejskiej myśli w kwestii radzenia sobie z problemami życia, że jedyny ratunek widzimy na Dalekim Wschodzie.

Nie tylko w Indiach. Spirytualnej otoczki nabierają także zwykłe czynności – zajęcia z ceramiki, pieczenie chleba (tu się zgodzę), praca w ogrodzie. Londyński dom towarowy urządzał seanse obierania ziemniaków – odpłatnie można było się uduchowić. To już niekonieczne czynności dnia codziennego, to wstąpienie w krąg wysokiej duchowości. Może i słusznie. Przynajmniej nie trzeba jechać do aśramu.

Poszukiwanie szczęścia stało się obsesją XXI wieku. I nie byłoby w tym niczego złego, gdyby nie to, że zostało prawie całkowicie zmonetyzowane. Od kiedy Marcel Duchamp sprzedawał butelkowane powietrze paryskie, wszystko da się sprzedać. Marketing ozdabia swoimi świecidełkami wartości uniwersalne. To, co kiedyś było domeną dociekań filozofów, poetów, prywatną własnością ludzi, stało się towarem, a media społecznościowe jego dystrybutorem. Chwile szczęścia, prawdziwego czy pozornego, świetnie się sprzedają.

Banał z Facebooka – zdjęcia kieliszka wina i bosych stóp z oceanem w tle, to godło tej nowej komercji. Albo fotografia w salonie fitness, zdjęcie z seansu medytacji, siedmiopunktowy opis wieczornych rytuałów dla urody, które zamieszcza na swoim Instagramie Joanna Przetakiewicz. Endorfiny, które szerokim strumieniem płyną z wpisów fitnessowej guru, Ewy Chodakowskiej. Na tych opisach zyskuje się fanów, zarabia lajki, reklamy, a w efekcie pieniądze. A pomyśleć, że u podstaw jogi leży asceza, skupienie, medytacja i całkowite oderwanie od świata zewnętrznego.

Czy to wszystko bierze się z hedonizmu naszych czasów, nieumiejętności radzenia sobie z przeciwnościami życia, bezstresowego wychowania, wiecznego gonienia za przyjemnością? Władysław Tatarkiewicz w książce „O szczęściu" pisał: „Nieprzerwany stan przyjemny jest czymś obcym psychice ludzkiej. Przyjemność, która trwa staje się przykrością.(...) Rzecz dająca przyjemność, jeśli trwa dłużej, staje się obojętna, a nawet przykra, bo zaczyna nudzić i męczyć. Choć niezaspokojone pragnienia są przykrością, to jednak niepozbawiona słuszności jest maksyma Baltazara Graciana: trzeba zawsze mieć coś do pragnienia, aby nie być nieszczęśliwym w swym szczęściu."

A może prawdziwa duchowość zniknęła i trzeba się posiłkować ersatzami? To pytanie, na które nie mamy odwagi sobie odpowiedzieć. Pustkę można wypełnić kupowaniem, rozrywkami, ale i sprzedawaniem swego szczęścia. I jeszcze na tym zarobić. 

Te odkrywcze sentencje przeczytałam na Instagramie pewnej młodej i pięknej osoby z kręgu fashion, Rosjanki Miroslawy Dumy. Można by się uśmiechnąć z politowaniem nad ich infantylizmem, zirytować się ich pretensjonalnością. Ale sprawa nie jest taka całkiem błaha.

Każde wejście do Empiku, księgarni sformatowanej jak kanapka z McDonalda, zmusza do przejścia obok działu, że tak powiem, cielesno-duchowego. Samych książek o jodze naliczyłam około 15. Joga na krześle, joga oddechu, joga tybetańska, joga dla dzieci, joga słońca i księżyca, joga jako magazyn dobrej energii. Jak zmienić postrzeganie swego ciała i życia? Jak znaleźć potężny lek dla ciała i umysłu, spokój i równowagę na co dzień? Możesz także zaopatrzyć się w matę, płyty z muzyką relaksacyjną lub z dźwiękami natury (szum morza, deszcz, śpiew ptaków), świece zapachowe, kadzidełka itp.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Plus Minus
Tomasz P. Terlikowski: Zanim nadeszło Zmartwychwstanie
Plus Minus
Bogaci Żydzi do wymiany
Plus Minus
Robert Kwiatkowski: Lewica zdradziła wyborców i członków partii
Plus Minus
Jan Maciejewski: Moje pierwsze ludobójstwo
Plus Minus
Ona i on. Inne geografie. Inne historie